Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzanów: w nowym roku pasażerów czeka prawdziwa rewolucja

Magdalena Balicka
Komunikacja miejska likwiduje linię K do Krakowa. Dojedziemy za to bez przesiadki do Katowic i Sosnowca.

Zła wiadomość dla pasażerów podróżujących autobusami komunikacji miejskiej do Krakowa. Dobra dla tych dojeżdżających na Śląsk. Od kwietnia autobusy linii "K" przestają kursować. Związek Komunalny Komunikacja Międzygminna w Chrzanowie wypowiedział właśnie umowę z przewoźnikiem. Udało mu się za to porozumieć z jaworznickim Miejskim Zarządem Dróg i Mostów. Oznacza to, ze po nowym roku, do Sosnowca i Katowic dojedziemy bez
przesiadki.

Pierwsza informacja wywołała burzę wśród Czytelników "Gazety Krakowskiej". Pasażerowie dojeżdżający co dzień do stolicy Małopolski nie chcą słyszeć o likwidacji "K".
- Co dziennie dojeżdżam tym autobusem do na uczelnię, podobnie jak dziesiątki innych studentów. Nie rozumiem dlaczego chcą go zlikwidować? -

załamuje
ręce 22-letni Kamil Mleczko z Chrzanowa. Wtóruje mu pani Anna z Chrzanowa. -Pociągi są zbyt drogie i zatrzymują się z dala od głównych ulic miasta. Za to "K"jeździ dokładnie o tych godzinach, które mi odpowiadają, by nie spóźnić się na wykłady i wrócić po nich do domu - dodaje.

Tadeusz Gruber, przewodniczący Związku Komunalnego "Komunikacja Międzygminna " w Chrzanowie tłumaczy, że utrzymanie tej ponadlokalnej linii kosztuje gminę Chrzanów, Libiąż i Trzebinię prawie 1,5 miliona złotych rocznie. Nie opłaca się dłużej dokładać do interesu, bo pasażerów jest coraz mniej. -W ciągu ostatnich kilku lat, coraz więcej z nich wybiera konkurencyjne minibusy. - Ostatecznie likwidujemy "K", bo nie opłaca się wozić powietrza -dodaje przewodniczący
Gruber.

Pani Katarzyna z Libiąża pracująca w Krakowie nigdy nie dojeżdżała do pracy minibusem. - Znalezienie w nich miejsca siedzącego graniczy z cudem. Pozostali stoją przez godzinę z pochyloną głową. Nie chcę zemdleć w dusznym busie, zgnieciona jak sardynka - twierdzi kobieta. Po likwidacji linii K zostanie jej do wyboru
podróż pociągiem lub właśnie minibusem.Jedyną szansą na to, by autobusy do Krakowa nadal kursowały jest prywatny przewoźnik, który przejmie linię. Pytanie tylko, czy taki się znajdzie.

Powody do zadowolenia mają za to pasażerowie podróżujący do Katowic i Sosnowca. Jaworznicki Miejski Zarząd Dróg i Mostów przedłużył w końcu umowę z chrzanowskim związkiem komunikacyjnym na przejazdy liniami S i J. Oznacza to, że po nowym roku dojedziemy na Śląsk bez żadnej przesiadki.
- Do 28 grudnia żyliśmy w niepewności. Trzy miesiące Jaworzno nie odpowiadało na nasze zapytanie ofertowe - informuje Tadeusz Gruber, szef chrzanowskiego
ZKKM-u.- Zaproponowano nam zupełnie nowa linię "Ch", która miałaby dojeżdżać tylko do Jaworzna. Nie mogłem się na to zgodzić - podkreśla Tadeusz Gruber.
Nie chciał pozostawiać setek mieszkańców na przysłowiowym lodzie. - To oznaczałoby olbrzymie niedogodności dla pasażerów. Stratę czasu i pieniędzy - podkreśla.

Propozycja złożona przez Jaworznickie MZDiM była nie do przyjęcia także z innego powodu.Całkowicie nowa linia Ch, miała być pretekstem do
likwidacji dwóch linii - 329 (Chrzanów - Balin przez Okradziejówkę) i 329K (Chrzanów - os. Kąty).
Kilka dni temu chrzanowski ZKKM dogadał się jednak z jaworznickim przewoźnikiem. Oznacza to, że po nowym roku, autobusy linii S (do Sosnowca) i J (o Jaworzna) pojadą dokładnie tak samo, jak do tej pory. Będzie to kosztowało związek ponad 370 tys. zł. Umowę zawarto na rok.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto