Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

3. liga. MKS Trzebinia kończył w „dziewiątkę” mecz ze Spartakusem Daleszyce

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Kacper Szymala, bramkarz MKS Trzebinia, potrafi bronić rzuty karne, co potwierdził w meczu przeciwko Spartakusowi Daleszyce.
Kacper Szymala, bramkarz MKS Trzebinia, potrafi bronić rzuty karne, co potwierdził w meczu przeciwko Spartakusowi Daleszyce. Fot. Jerzy Zaborski
MKS Trzebinia przegrał na własnym boisku ze Spartakusem Daleszyce ważny mecz w walce o utrzymanie w grupie południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej. W Trzebini powodem szoku był nie tylko wynik.

Na początku nic nie wskazywało, że w tym spotkaniu emocje sięgną zenitu. Wszystko zaczęło się od faulu Marcina Kalinowskiego, który od razu został przez sędziego odesłany do szatni.

Chwilę później podobne przewinienie w ekipie gości nie spotkało się ze strony sędziego z tak surowym werdyktem, co w przypadku trzebińskiego kapitana. Gospodarze - rzecz jasna – domagali się czerwonej kartki. W całym tym zamieszaniu, kolegów uspokajał Radosław Górka, który przejął od usuniętego zawodnika obowiązki kapitana. Nagle sędzia i jemu pokazał „czerwień” za naruszenie nietykalności. W sprawozdaniu napisał, że został potrącony barkiem i kolanem przez trzebińskiego zawodnika.

Losy spotkania rozstrzygnęły się po przerwie, kiedy Kacper Szymala obronił pierwszy strzał, ale wobec poprawki Bartosza Sota był już bezradny. W doliczonym czasie trzebiński golkiper potwierdził, że jest specjalistą od obrony rzutów karnych, broniąc strzał Mariusza Maciejskiego, a poprawka Sota była już niecelna.

Trzebinianie, mając o dwóch zawodników mniej na boisku, szukali gola. Dobre okazje zmarnowali Ernest Świętek i Bartłomiej Chlebda, a po zagraniu z rzutu rożnego Jakub Ochman główkował nad poprzeczką.

- Wyrosłem już z komentowania pracy sędziów, ale odniosłem wrażenie, że to spotkanie miało jakieś „drugie dno” - analizował Mariusz Wójcik, trener trzebinian. - Dziwne rzeczy działy się na boisku, mogące wyprowadzić zawodników z równowagi, więc mogę tylko podziękować swoim zawodnikom za walkę.

– To było bardzo przeciętne spotkanie, ale dla nas najważniejsze jest to, że wzięliśmy pełną pulę. Ostatnio gramy co trzy dni, a gra po długiej podróży też zon w tropikalnej temperaturze też miała wpływ na postawę zespołu. W całym spotkaniu mieliśmy bodaj osiem czystych pozycji bramkowych – ocenił mecz Andrzej Więcek, trener Spartakusa.

MKS Trzebinia – Spartakus Daleszyce 0:1 (0:0)
Bramka:
0:1 Sot 70.

MKS Trzebinia: Szymala – Sawczuk, Ochman, Michalec, Jagła (55 Jarosz) – Kowalik, Świętek (63 Chlebda), Górka, Majcherczyk (77 Sołtys) – Stanek (46 Sochacki 85 Porębski).

Spartkaus: Pietras - Zawadzki, Cedro, Kaleta (60 Maciejski), Krzeszowski - Janiec, Blicharski, Gębura, Wołowiec (70 Smuga) - Wychowaniec (88 Rosół), Sot.

Sędziował: Artur Szelc (Krosno). Żółte kartki: Ochman – Zawadzki, Kaleta. Czerwone kartki: Kalinowski (35, brutalny faul), Górka (42, naruszenie nietykalności sędziego). Widzów: 150.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto