Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

95-letni weteran spod Monte Cassino zmaga się z ZUS-em. Zamiast renty dostał zniżkę na pociąg

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Myślachowice. 95-letni kombatant, który walczył pod Monte Cassino, nie może wywalczyć renty wojskowej.

Józef Cichy z Myślachowic (gm. Trzebinia) od kilku lat bezskutecznie walczy z ZUS-em o przyznanie renty inwalidy wojskowego, dzięki której - jak policzył - mógłby na zniżkach przy zakupie leków zaoszczędzić przeszło 600 zł miesięcznie. Dostałby też wyższe świadczenia niż obecna renta. O losach 95-letniego żołnierza, który walczył pod Monte Cassino, "Gazeta Krakowska" pisała dwukrotnie. Ostatni raz w maju br., gdy do pomocy z biurokracją zaangażowali się rodzina, Czytelnicy i przyjaciele pana Józefa. - Złożyłem wniosek do ZUS-u, dostarczyłem wszystkie potrzebne dokumenty. Zbigniew Sikora, przyjaciel wujka Józefa, napisał do samego premiera o przyznanie świadczeń - opowiada Paweł Rejdych z Myślachowic.

Kilka dni temu do domu weterana wojennego przyszedł listonosz z legitymacją. Starszy pan dopiero po kilku dniach zorientował się, że zamiast renty otrzymał legitymację uprawniającą do ulg na przejazdy komunikacją miejską i pociągami. - Po cóż mi takie ulgi, skoro od lat nie wstaję z łóżka. By dostać się do lekarza, muszę zamawiać karetkę - wyznaje ze łzami w oczach 95-latek. Ostatnio z jego zdrowiem jest coraz gorzej. - Noga zaczęła gnić od palców. Lekarze nie chcą amputować, bo boją się, że nie przeżyję. Jestem już po zawale - wyznaje pan Józef. Liczył, że u schyłku życia uda mu się wywalczyć świadczenie. - Już tak się cieszyłem - załamuje głos. Brakuje mu pieniędzy na lekarstwa i opłaty.

Janina Cichy, 85-letnia siostra Józefa, która opiekuje się nim na co dzień, napisała do ambasady w Londynie, bo tam zarchiwizowane są wszystkie dokumenty, które po wojnie zabrało mu SB: legitymacja, książeczka wojskowa. W odpowiedzi poinformowano ją, że jeśli przyśle 65 funtów, to odeślą jej potrzebne materiały. - Skąd ja wezmę tyle pieniędzy? - zastanawia się kobieta. Nie ma już sił na walkę z urzędnikami.

- Brat ryzykował swe życie walcząc z hitlerowcami. Po wojnie oddał się pracy społecznej w gminie. Teraz, na stare lata musi żebrać o jałmużnę. Wstyd - przyznaje Janina Cichy. Marcin Kymona, rzecznik chrzanowskiego oddziału ZUS, informuje, że sprawa pana Józefa jest w sądzie. - Trzeba czekać - mówi Kymona. Jak długo czekać? - Czasu zostało mi już niewiele... - zamyśla się starszy pan.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto