Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beskid Andrychów stracił kolejnego młodzieżowca przed jesienią w III lidze, Bartłomieja Galosa

Jerzy Zaborski
Kamil Syty ma szansę jesienią być pierwszym bramkarzem w trzecioligowej drużynie Beskidu Andrychów.
Kamil Syty ma szansę jesienią być pierwszym bramkarzem w trzecioligowej drużynie Beskidu Andrychów. Fot. Jerzy Zaborski
Beskid Andrychów w pierwszym tygodniu przygotowań do rundy jesiennej w grupie małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej, zwanego przez trenera wprowadzającym, rozegrał dwa sparingi. Najpierw przegrał trzecioligowym z BKS Bielsko-Biała (1:2), by potem pokonać klasę niżej notowany MKS Trzebinia Siersza (4:1).

Trener Beskidu Krzysztof Wądrzyk ma wielki ból głowy w związku z obsadą młodzieżowców. Ten wiek skończyli ograni na szczeblu międzywojewódzkim Kamil Syty, Michał Tarabuła i Michał Adamus.
– Jakby tego było mało, ostatni ograny młodzieżowiec, Bartłomiej Galos, nagle zdecydował się na wyjazd zagraniczny i – przez całą jesień – nie będę mógł z niego skorzystać – tłumaczy Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu. – Dlatego w pierwszych trzech meczach testowałem siedmiu zawodników, w tym trzech napastników _– tymi słowami szkoleniowiec przywołał drugi problem. Jesienią nie będzie jednego z liderów zespołu Beskidu Przemysława Knapika, przymierzającego się do występów w drugoligowym Zagłębiu Sosnowiec. – Na pewno strata pierwszego strzelca jest dla nas bolesna, ale trzeba też powiedzieć, że na Knapika pracował cały zespół – zwraca uwagę trener Wądrzyk. – _To pokazuje siłę naszego zespołu, czyli kolektyw. Jednak po zakończeniu poprzednich rozgrywek nasz czołowy snajper sygnalizował chęć odejścia z Beskidu, z którym był związany przez sześć lat. Nie stać nas na spektakularne transfery, więc liczę na to, że właśnie kolektywem będziemy w stanie sprawić niejedną niespodziankę.
Z poprzedniej kadry odszedł także napastnik Damian Kowalczyk. Po sezonie spędzonym w Andrychowie zdecydował się powrócić czwartoligowej Iskry Klecza.

W Beskidzie szansę dostają młodzi bramkarze

Na razie o palmę pierwszeństwa między słupkami walczą Kamil Syty z Michałem Kurzyńcem. Ten drugi powrócił z wypożyczenia do Znicza Sułkowice Bolęcina (wadowicka klasa A) i jest młodzieżowcem, co dałoby szkoleniowcowi komfort ustawienia w polu jednego młodzieżowca, tym samym wypełniając regulaminowy limit.
– Na razie nasz najbardziej doświadczony bramkarz, Marek Kudłacik, szkoli swoich następców _– podkreśla trener Wądrzyk. – Przez pierwsze dwa, może trzy tygodnie przygotowań, będziemy stawiać na młodych bramkarzy, żeby zobaczyć, czy któryś z nich jest w stanie udźwignąć ciężar numeru jeden.
Postawa zespołu w pierwszych meczach napawa szkoleniowca optymizmem. – _Przeciwko bielskiemu trzecioligowcowi o naszej porażce zdecydowały proste błędy, ale wynikały one z braku kontaktu z piłką. Zagraliśmy ten mecz po dwóch treningach, a bielszczanie rozpoczęli zajęcia o tydzień wcześniej od nas _– tłumaczy trener Beskidu. – _Z kolei w drugim meczu przyglądałem się nie tylko napastnikom, ale zastanawiałem się także nad nowymi wariantami dla obrony już bez Galosa.

Testowani zawodnicy będą trenować z Beskidem do końca tygodnia. – _Chciałbym do końca drugiego tygodnia zajęć mieć wykrystalizowaną kadrę _– mówi Wądrzyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto