Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dawid Dynarek (Soła Oświęcim): Pomysłów na rzuty karne nie zabraknie

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Dawid Dynarek (z piłką) w potyczce z Kamilem Kocołem z Podlasia Biała Podlaska.
Dawid Dynarek (z piłką) w potyczce z Kamilem Kocołem z Podlasia Biała Podlaska. Fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z DAWIDEM DYNARKIEM, pomocnikiem trzecioligowej Soły Oświęcim

- Na trybunach powoli zaczynają chodzić zakłady, czy przestrzeli Pan karnego. Jednak Pan się nie myli. Tak było też w meczu przeciwko Podlasiu Biała Podlaska, zremisowanym przez Sołę na własnym boisku 2:2.
- No i niech taki układ pozostanie jak najdłużej. Może jak wśród kibiców stawka osiągnie astronomiczną kwotę, to się pomylę. Na razie niechaj dzięki moim trafieniom rośnie pula punktowa Soły i wśród kibiców (śmiech).

- Czy pamięta Pan przestrzelonego karnego?
- Tak. To było w....zimowym sparingu na obozie w Nowej Rudzie. W meczach o punkty w poprzednim sezonie trafiałem bez pudła. Jesienią już dwukrotnie, więc w takim razie wszystko jest w porządku.

- Zazwyczaj jak sędzia wskaże „jedenastkę”, to zawodnicy już gratulują sobie bramki, a trzeba ją jeszcze wykonać. Jak Pan to widzi od strony strzelca?

- Na pewno zbytnia pewność nie pomaga. Staram się jednak od tego odciąć i skupić się na swojej robocie. Mam świadomość tego, że z każdym meczem będzie mi trudniej wykonywać karne. Rywale rozpracowują siebie wzajemnie, więc pewnie i moja skromna osoba podlega wnikliwej inwigilacji. Jednak zapewniam, że pomysłów mi nie brakuje. Taka sytuacja zmusza mnie do jeszcze bardziej wytężonej pracy.

- Jakim dorobkiem bramkowym udało się zamknąć poprzedni sezon?
- Zdobyłem dziewięć goli, ale jeden nie był z rzutu karnego. W pamiętnym meczu przeciwko Avii Świdnik posłałem loba niemal z połowy boiska. Tak więc jak nie strzelam z karnego, to o moich gola długo się mówi (śmiech).

- W poprzednim sezonie walczył Pan o miano najlepszego strzelca w zespole. Może coś ambitniejszego i walka o prymat wśród ligowych strzelców. To byłoby wydarzenie, wygrać ją samymi karnymi...
- To chyba w każdym meczu sędziowie musieliby nam przyznawać karne, a w poprzednim sezonie to raczej jakoś łatwo przeciwko nam je gwizdano. Wiem, że w poprzednim sezonie, jak wysunąłem się na szpicę w snajperach, to zaraz trafiał Przemek Knapik. Moje trafienia działały mobilizująco na jednego z naszych napastników. Mam zatem także inną rolę w zespole. Jesienią też zaobserwowałem, że pracujemy w duecie. W meczu, w którym jak trafiam, „Knapol” także wpisuje się na listę strzelców. Tak było nie tylko przeciwko Podlasiu ale i KSZO. Jednak teraz „Knapol” ma o jedno trafienie więcej, więc muszę się postarać coś strzelić. Może z akcji?

- Czy Soła włączy się do walki o awans?
- Chcemy wygrać każdy mecz, a jak nam się to uda, resztę kibice niech sobie dopowiedzą. Każdy chciałby zagrać gdzieś wyżej, ale dla mnie najważniejsze jest to, że futbol wciąż mnie cieszy, dlatego zaplanowałem sobie grę do „czterdziestki”. Zatem jeszcze przez 13 lat kibice będą mnie oglądać na boiskach. Mogę wcześniej ze sceny zejść, ale pod warunkiem, że piłka mi się znudzi. Na to się jednak nie zanosi. Zatem aż czterdzieści lat minie jak jedne dzień. Na drugie tyle jednak nie szykuję się (śmiech).

href="https://www.facebook.com/SportWMalopolsce/">Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto