Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokej, play-off: Pierwszy krok GKS Tychy do półfinału, Unia Oświęcim tanio skóry nie sprzedała

Jerzy Zaborski
Michał Fikrt bronił w Tychach jak w transie, ale jego koledzy zbyt mało strzelili goli, by oświęcimianie mogli myśleć o wygranej nad jednym z ligowych faworytów.
Michał Fikrt bronił w Tychach jak w transie, ale jego koledzy zbyt mało strzelili goli, by oświęcimianie mogli myśleć o wygranej nad jednym z ligowych faworytów. Fot. Jerzy Zaborski
W meczu otwarcia ćwierćfinału hokejowej ekstraklasy niespodzianki nie było. Faworyzowany GKS Tychy pokonał we własnej hali oświęcimską Unię, choć sukces nie przyszedł mu łatwo. W play-off gra się na zwycięstwa i to tyszanie zrobili pierwszy krok do półfinału. W pozostałych parach też poszło zgodnie z planem, czyli swoje mecze wygrały Jastrzębie i Ciarko. Wiele emocji było w derbach Małopolski. Ostatecznie Cracovia przegrała po karnych z Podhalem.

- Zagramy od początku na trzy formacje, więc od początku powinniśmy być na wysokich obrotach. Z Tychami nie można inaczej – powiedział tuż przed wejściem na lód Mateusz Adamus, skrzydłowy trzeciego ataku Unii.

Tuż przed wyjściem na lód jeszcze krótkie „dopieszczanie” kijów. - Z Tychami zawsze strzelają, oby tym razem było podobnie – dodawał otuchy Wojciech Wojtarowicz, inny z oświęcimian.

Wreszcie zaczął się mecz. - _W pierwszej odsłonie zagraliśmy naprawdę dobry hokej _– chwalił swoich podopiecznych Josef Dobosz, trener oświęcimian.

Wreszcie miejscowi otworzyli wynik, po strzale Ferenca lot krążka zmienił Kuzin i Fikrt był bez szans na skuteczną interwencję. Kiedy tyszanie podwyższyli grając w ...osłabieniu, wydawało się, że jest po meczu.

Jednak jeszcze przed drugą pauzą nadzieję w serca oświęcimian wlał Filip Komorski, zdobywając kontaktową bramkę w przewadze. -_ Na dobrą sprawę pod dwóch tercjach powinniśmy prowadzić 4:1 _– ocenił Krzysztof Majkowski, II trener tyszan.

W ostatniej odsłonie Majoch uderzył pod poprzeczkę, ale na 99 s przed końcem trener gości wziął czas, wycofał bramkarza, ale oświęcimianie nie zdobyli kontaktowej bramki.

Po pierwszym meczu najbardziej zapracowaną osobą powinien być masażysta, by po ciężkim meczu postawić zawodników na nogi.

GKS Tychy – Unia Oświęcim 3:1 (0:0, 2:1,1:0)
1:0 Kuzin (Ferenc) 27, 2:0 Rzeszutko (Vitek) 30, 2:1 Komorski (Szewczyk) 38, 3:1 Majoch (Galant) 52.
Sędziował: Paweł Breske (Jastrzębie). Kary: 16 – 10 minut. Widzów: 2500. Stan play-off (do 3 zwycięstw): 1:0, kolejny mecz także w Tychach.

GKS:Żigardy – Kotlorz, Besch; Kolusz, Kartoszkin, Kogut – Mojżisz, Ferenc; Kuzin, Rzeszutko, Guzik – Sokół, Pociecha; Woźnica, Vitek, Bagiński – Majoch, Galant, Witecki oraz Parzyszek.

Unia: Fikrt – Vosatko, Vizvary; Wojtarowicz, Daneczek, Piotrowicz – Gabryś, Modrzejewski; Zdenek, Kalinowski, Tabaczek – Piekarski, Sindelarz; Szewczyk, Komorski, Adamus oraz Bepierszcz.

W innych meczach ćwierćfinałowych:
Cracovia – Podhale 3:4 po karnych (1:1, 1:0, 1:2, d. 0:0) karne: 1:2, Ciarko Sanok – Orlik Opole 5:1 (3:0, 1:0, 1:1), JKH Jastrzębie – Naprzód Janów 7:1 (1:0, 4:1, 2:0).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto