Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III liga. Soła i Trzebinia lubią grać z mocniejszymi przeciwnikami

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Czy trzebinianie (żółte stroje) w meczu przeciwko JKS 1909 Jarosław nawiążą do tradycji z początku sezonu, kiedy na własnym boisku gromili rywali?
Czy trzebinianie (żółte stroje) w meczu przeciwko JKS 1909 Jarosław nawiążą do tradycji z początku sezonu, kiedy na własnym boisku gromili rywali? Fot. Jerzy Zaborski
Trzy drużyny z czołowej szóstki tabeli i zespół uważany przed sezonem za faworyta grupy (Motor Lublin) – to rywale małopolskich ekip w ten weekend.

MKS Trzebinia/Siersza – JKS 1909 Jarosław (sob. 14)

Trzebinianie wracają do walki po tygodniowej przerwie, bo - ich ostatni mecz w Rzeszowie ze Stalą - został storpedowany przez aurę. Trener Robert Moskal nie obawia się tego, że jego zespół został wybity z ligowego rytmu. - Może przerwa wyszła nam raczej na dobre, bo mieliśmy czas na wyleczenie się z urazów, które trochę się za nami ciągnęły i – gdyby przyszło nam grać na Stali – kilku chłopców musiałoby walczyć na „słowo honoru – wyjawia trzebiński szkoleniowiec.
Tymczasem w Trzebini nie tylko wszyscy są zdrowi, ale po kartkach do zespołu powracają Michał Kowalik i Sebastian Ołownia. Piłkarze – jak zapewnia trener – wyjaśnili sobie pewne sprawy między sobą odnośnie zaangażowania w walkę na boisku. - Nasz rywal ostatnio był na fali wznoszącej, ale to dobrze, bo lubimy grać z wyżej notowanymi zespołami, a jarosławianie są na piątej pozycji – podkreśla Moskal. - Liczę, że wrócimy do tradycji rozgrywania dobrych spotkań na własnym boisku i uda nam się na nim zapunktować.

Resovia – Soła Oświęcim (sob. 14)

Oświęcimianie mają na koncie dwa zwycięstwa i zamierzają walczyć o kolejne, choć będzie to trudne zadanie, bo ich rywalem będzie trzeci zespół rozgrywek. Jednak jesienią Soła trzy razy wygrywała na wyjazdach i zanotowała cztery porażki. Jest zatem zespołem bezkompromisowym. - Niech tak zostanie, oczywiście z korzyścią dla nas, bo lubimy grać z mocniejszymi zespołami – uważa Sebastian Stemplewski, trener Soły. - Może i na papierze rywale są faworytami, mającymi więcej atutów od nas, ale my mamy wielkie serce do walki.

W Sole za kartki zabraknie Sebastiana Janika. Trener ma jednak pole manewru. Do środka pola może powrócić Sebastian Szewczyk, albo zagra tam Mateusz Wawoczny. Pierwszy wariant może oznaczać powrót na środek obrony Dawida Wadasa, który przez ostatni miesiąc pauzował ze względu na kontuzję i sprawy osobiste. Jednak trener może nie chcieć ryzykować wpuszczeniem zawodnika po długiej przerwie. Zatem bardzie możliwe jest ustawienie Wawocznego w drugiej linii i – tym samym – pozostawienia Szewczyka na środku obrony.

W bramce też powinien utrzymać się Dawid Gargasz, który ma za sobą dwa całkiem dobre mecze.

W innych meczach:

Avia Świdnik – Podlasie Biała Podlaska (sob. 13); Podhale Nowy Targ – Stal Rzeszów, Karpaty Krosno – Garbarnia Kraków (sob. 14); KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Wierna Małogoszcz (sob. 14.30); Unia Tarnów – Motor Lublin, Orlęta Radzyń Podlaski – Cosmosc Nowotaniec (niedz. 13). Pauza: Spartakus Daleszyce.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto