Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kęty. W KPS sami nakręcili na siebie spiralę strachu

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Kęczanie muszą poprawić się w grze blokiem, zwłaszcza na środku.
Kęczanie muszą poprawić się w grze blokiem, zwłaszcza na środku. Fot. Jerzy Zaborski
KPS Kęty ma już na koncie sześć kolejnych porażek, bez wygranego seta, więc osiadł na dnie tabeli I ligi męskiej. Podopieczni Marka Błasiaka nie mają czasu na rozpamiętywanie ostatniej porażki we własnej hali z Hutnikiem Kraków, bo już w środę, 25 listopada, zagrają w Katowicach mecz w ramach piątej rundy Pucharu Polski (godz. 18).

Trener Marek Błasiak nie jest specjalnie zadowolony z pucharowej rywalizacji, bo przed derbami z Hutnikiem jego zespół przegrał w Katowicach ligowe spotkanie, także w trzech setach. Zatem – trudno myśleć o jakimś odblokowaniu – w perspektywie kolejnych ligowych spotkań. Jeśli rywale nie oszczędzą kęczan, wówczas mogą się jeszcze bardziej pogrążyć w przekonaniu, że są skazani na porażki.

W derbach Małopolski prezes krakowian Mirosław Janawa, który z konieczności wystąpił w roli szkoleniowca, podkreślił, że jego drużyna wygrała, bo zawodnicy mieli chłodne głowy. - Dlatego moi zawodnicy powinni podobnie podchodzić do kolejnych spotkań. Przecież nikt nie wywiera na nich żadnej presji wyniku, że muszą wygrywać za wszelką cenę. Nikt na nich nie naciska, bo - przecież mam świadomość - że przejście z juniorskiego grania, z którym wielu zawodników miało do czynienia w Młodej Lidze, do seniorskiej rywalizacji, musi trochę potrwać. Trzeba odblokować umysły i grać swoje, to co się potrafi. Determinacja przyprawiona odrobiną szczęścia może mieć przełożenie na punkty, jak to było na początku sezonu, kiedy udało nam się wygrać dwa mecze, w tym w Szczecinie z Espadonem. Tymczasem momentami odnoszę wrażenie, że chłopcy wychodzą na parkiet w przekonaniu, że nie mogą wygrać - analizuje Błasiak.

W swojej czarnej serii kęczanie walczą schematycznie. Początki zazwyczaj są obiecujące. - Jeśli udaje nam się odskoczyć na dwa, lub trzy punkty, potem w naszą grę wkrada się chaos. Wiem, że pragnienie sukcesu czasem rozpala głowy, ale trzeba do gry podchodzić z rozsądkiem – podkreśla trener Błasiak. - Zbytnia fantazja sprawia, że zamiast budować przewagę, szybko ją tracimy i potem w nasze szeregi wkrada się zwątpienie. Tak ucieka nam mecz za meczem. Potem popada się w psychiczny dół i spirala niemocy się nakręca.

Na strategicznych siatkarskich pozycjach w KPS występuje młodzież. Na pewno kęckie rozegranie jest dla przeciwników czytelne. Mało widoczny w ataku jest Jonasz Biegun, ale być może właśnie przez to, że nie otrzymuje takich piłek, jak choćby w poprzednim sezonie.

W drugich derbach Małopolski (w pierwszych KPS przegrał z AGH Kraków), kęczanie mieli kłopoty z blokiem. Każdy atak środkiem w wykonaniu krakowian był skuteczny. Jeśli w KPS chcą zacząć punktować, edukacja musi przebiegać szybciej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto