- Proboszcz poinformował nas, że odtąd opłata będzie przyjmowana na ogólnych zasadach. Ale jakich? - zastanawia się grupa parafian z Krystynowa, która poprosiła o interwencję "Gazetę Krakowską". Wstydzą się zapytać proboszcza wprost.
- Już w ubiegłym roku był problem, bo ksiądz odbierał koperty osobiście, a potem przy wszystkich je otwierał i liczył pieniądze. Jak ktoś dał mało, to krzywił się ostentacyjnie, choć nic nie mówił - wyznają mieszkańcy Krystynowa. W tym roku obawiają się, że księdzu chodzi o podniesienie "cen", bo kiedyś sam wspomniał, że w innych parafiach dają więcej, czyli nie 50 złotych, jak mu daje większość ludzi w Krystynowie, ale po 100 złotych.
Ksiądz proboszcz parafii św. Barbary w Krystynowie poprosił nas, by nie wymieniać na łamach gazety jego nazwiska. Przekonywał jednak, że parafianie musieli źle zrozumieć jego przekaz.
- U mnie nie ma żadnego cennika - zaznacza proboszcz. - Wypominki roczne są ofiarą. Każdy daje tyle, ile chce - zaznacza.
W otwieraniu kopert publicznie nie widzi natomiast nic złego. - Przecież nikomu nie odmówiłem modlitwy za dusze jego bliskich - zaznacza, zapraszając wiernych, którzy mają wątpliwości, na rozmowę do siebie do kancelarii. - Zawsze jestem dostępny dla parafian i chętnie odpowiem na każde pytanie. Nie ma się co wstydzić - mówi ks. proboszcz.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?