Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze, to nie poddać się i znaleźć cel w życiu

Redakcja
Dawid znalazł w sobie siłę i nową pasję. Trenuje, bo to najlepsza rehabilitacja i wielka satysfakcja
Dawid znalazł w sobie siłę i nową pasję. Trenuje, bo to najlepsza rehabilitacja i wielka satysfakcja Arch. prywatne
Jeden feralny skok do wody w piękny lipcowy dzień 2010 roku zmienił życie i plany Dawida Ratajczaka z Piotrowic (pow. oświęcimski). Najpierw jednak musiał stoczyć bój o własne życie, a potem oswoić się z myślą o życiu na wózku inwalidzkim. Ale nie poddał się i każdego dnia udowadnia sobie, a przy okazji i innym, że uraz kręgosłupa i paraliż to nie wyrok. Może być przykładem dla wszystkich, którym grunt usunął się spod stóp.

Tylko dzięki pozytywnemu myśleniu i samozaparciu, znalazł w życiu nowy cel.

Wieczny sportowiec

Dawid Ratajczak, rocznik 1988. Od najmłodszych lat jego wielką pasją była piłka nożna. Grał w lokalnej drużynie w Piotrowicach, gdzie mieszka, a także w Unii Oświęcim.
- Piłce poświęcałem sporo czasu i całego siebie - wspomina Dawid. - Dlatego wybrałem i skończyłem Liceum Ogólnokształcące w Powiatowym Zespole Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego i Technicznych, klasę piłkarsko-hokejową. Miałem zamiar zrobić kursy trenerskie w piłce nożnej - dodaje.

Jego życie zmieniło się 11 lipca 2010 roku. Był piękny słoneczny weekend. Z grupą znajomych wybrał się na odkryty basen miejski w Andrychowie. Zresztą nie pierwszy raz.
- Ktokolwiek by skakał ze słupka pływackiego, nie było prawa, żeby coś się stało. Kąpielisko przecież powinno być wybudowane z zachowaniem wszelkich standardów bezpieczeństwa. Było również strzeżone - mówi pan Dawid. - Tymczasem, skacząc ze słupka uderzyłem głową w dno basenu, w wyniku czego w odcinku szyjnym i uszkodziłem rdzeń kręgowy - dodaje.

Zaraz po wypadku trafił do wadowickiej lecznicy, a stamtąd do szpitala im. Rydygiera w Krakowie, gdzie spędził trzy miesiące. Diagnoza brzmiała - paraliż ciała od obręczy barkowej w dół, częściowo rąk i całkowity nóg. Lekarze rozpoczęli walkę o życie, o samodzielne oddychanie, potem siedzenie, jedzenie, ruszanie rękami, gdyż po operacji ruszał tylko głową.
- Mam uszkodzony rdzeń kręgowy i dopóki medycyna nie wymyśli, jak zalepić w nim dziurę, nie będę chodził - wyjaśnia pan Dawid. - Może to być dziwne, ale pierwsza myśl, że widocznie tak musiało być. Nie miałem załamki, wiedziałem, że to nic nie da, a skoro nie ma z tego korzyści, to i szkoda na to czasu - dodaje.

Zdawał sobie sprawę ze swojego stanu, ale mimo to nie poddał się. Zwyciężyła chęć życia. Odnalazł w sobie siłę do walki, którą toczy każdego dnia. I nową pasję.
- Rower, a dokładnie handbike - mówi pan Dawid. - To jest coś mega, co daje wolność, radość, jest super formą rehabilitacji, możliwość walki z własnymi słabościami, przekraczanie limitów. Ale też satysfakcję, jak osiągniesz pierwsze 5 km czy pokonasz wzniesienie - dodaje.

Trenuje pod okiem Arka Koguta w Passionbike Oświęcim. Tak skutecznie, że ma na swoim koncie długą listę sukcesów i medali, m.in. tytuły wicemistrza Polski w grupie H1 (jazda na czas i start wspólny).

Możesz pomóc

Dawid potrzebuje ciągłej rehabilitacji i sprzętu. A to kosztuje. Można mu pomóc w leczeniu przekazując darowiznę na konto Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą”, nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 z dopiskiem „13771 Ratajczak Dawid Karol - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia”.
Również w internecie prowadzona jest zbiórka na leczenie i rehabilitację Dawida Ratajczaka https://zrzutka.pl/vuz9hk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Najważniejsze, to nie poddać się i znaleźć cel w życiu - Gazeta Krakowska

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto