18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napad na parafię w Sierszy. Proboszcz miał złe przeczucia ZDJĘCIA

Magdalena Balicka
Ks. Stanisław Krzysik nie może się otrząsnąć po napadzie na plebanię. Planuje kupić kamery
Ks. Stanisław Krzysik nie może się otrząsnąć po napadzie na plebanię. Planuje kupić kamery Magdalena Balicka
Napad na plebanię. O północy podczas pasterki okradziono księży z kościoła Niepokalanego Serca NMP w Sierszy. Mieszkańcy dzielnicy są zbulwersowani, tym bardziej że do włamania doszło w tak ważnym dniu.

Wigilia Bożego Narodzenia. O północy w kościele pod wezwaniem Niepokalanego Serca NMP w Sierszy rozpoczyna się pasterka. Prowadzi ją proboszcz ks. Stanisław Krzysik. Świątynię wypełnia tłum wiernych. W tym czasie grupa mężczyzn włamuje się do oddalonej o kilkanaście metrów, niestrzeżonej w tym czasie i opuszczonej plebanii. Wyłamują drzwi do trzech pomieszczeń. Wynoszą wszystko, co uznają za wartościowe: dwa laptopy, dwa telefony komórkowe, czytnik książek elektronicznych i gotówkę. Uciekają.

Ktoś stał na czatach
- Miałem złe przeczucia - wyznaje proboszcz ks. Stanisław Krzysik. Podczas pasterki zauważył otwarte drzwi do kościoła.
- Wierni zawsze je za sobą zamykają, by nie uciekało ciepło. Tym razem co chwilę ktoś je otwierał, choć dwukrotnie wysyłałem lektora, by je zamknął - opowiada proboszcz. Teraz domyśla się, że przed drzwiami ktoś stał na czatach, by w razie potrzeby ostrzec resztę szajki włamywaczy. O ich wizycie zorientował się zaraz po pasterce, około godziny 1.30. - Drzwi wejściowe plebanii były otwarte, a te prowadzące do piwnicy wyłamane - ks. Krzysik pokazuje świeżo załatane drzwi.

- Wystarczyło mocniej kopnąć , by przez otwór dostać się do środka - tłumaczy. Po splądrowaniu piwnicy złodzieje udali się na wyższe piętra, by ograbić pokoje księży. - Drzwi także były wyłamane, a w środku porozrzucane nasze rzeczy - opisuje Stanisław Krzysik.
Przypuszcza, że sprawcy nie spędzili na plebanii więcej niż pół godziny. - Wiedzieli, że w każdej chwili mógł wrócić któryś z księży. Widać to po bałaganie, jaki zostawili. Brali co było pod ręką - uważa ksiądz Stanisław. Dodaje, że oprócz sprzętów zniknęło 400 zł w gotówce i kilka dolarów.

Bezbożnicy i złoczyńcy
- Są ludzie, dla których nie istnieją żadne świętości - załamuje głos proboszcz sierszańskiej parafii. - W chwili, gdy wraz z parafianami śpiewaliśmy kolędy, oddając cześć narodzonemu Bożemu Dzieciątku, ktoś wdarł się do naszego domu.
Proboszcz żałuje, że nie pomyślał wcześniej o zainwestowaniu w monitoring albo alarm. W kościele nie ma ani jednej kamery, która pomogłaby zidentyfikować sprawców. W przyszłym roku planuje jednak remont plebanii i wówczas kamery na pewno pojawią się na terenie przykościelnym.

To było pierwsze włamanie w parafii w Sierszy. Mieszkańcy są zbulwersowani. - To nie do pomyślenia, by okradać plebanię czy kościół. Najgorsze jednak, że dokonano tego w tak niezwykłym dniu dla każdego, czyli w Wigilię. To robota bezbożników i złoczyńców - denerwuje się Maria Błachut, mieszkanka Sierszy.
Policja od Wigilii szuka rabusiów. - Robimy wszystko, by odnaleźć sprawców - zapewnia Robert Matyasik, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie. Prosi o kontakt osoby, kt óre posiadają jakiekolwiek informacje na ten temat.

To nie pierwszy napad na kościół w okolicy
W czerwcu tego roku ktoś włamał się do klasztoru Salwatorianów w Trzebini i próbował ukraść koronę z głowy figury Matki Boskiej Fatimskiej.
Intruz wdarł się do kościoła, wycinając dziurę w masywnych drzwiach wejściowych od zakrystii. Wspinając się na ołtarz, próbował zdjąć z głowy Madonny klejnoty, warte około 30 tysięcy złotych. Ostatecznie uciekł z niczym, bo korona wpadła za figurę.

W listopadzie złodzieje ponownie nawiedzili klasztor Salwatorianów w Trzebini. Ich łupem miały paść miedziane rynny oraz wąż nawadniający, który znaleźli przy świątyni. Policjantom udało się jednak schwytać rabusiów, zanim uciekli z łupem. To dwaj mieszkańcy Trzebini w wieku 26 lat. Obaj trafili do aresztu.

Z podobnym przypadkiem miał do czynienia proboszcz parafii w Bolęcinie, ks. Dariusz Puchała. W 2010 roku wraz z kościelnym ujął jednego ze złodziei, którzy plądrowali pokoje księży. Dwóch kolejnych ujęli policjanci po krótkim pościgu. Złodzieje ukradli sprzęt RTV i ponad 2 tys. zł z tacy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto