Zespół Nocny Kochanek powstał w 2012 roku. Na koncie ma już dwie płyty, a wkrótce ukaże się trzecia. Na koncertach fani na pamięć znają słowa "Dziewczyny z kebabem" czy "Zdrajców metalu". Bo Nocny Kochanek to polski metal, ale z przymrużeniem oka. Publiczność porywają zabawne teksty i zapewne także charyzma wokalisty.
Kariera grupy nabrała rozpędu po tym, jak pierwszy raz wystąpili na Przystanku Woodstock. W 2016 zagrali w Pokojowej Wiosce Kryszny, w 2017 otwierali koncerty na Dużej Scenie. W tym roku również wystąpili na Dużej Scenie, Jurek Owsiak wręczył Nocnemu Kochanowi Złotego Bączka, a Krzysztof Sokołowski nie mógł ukryć łez wzruszenia.
Na koncert Nocnego Kochanka przyszło kilkaset tysięcy osób, według niektórych źródeł był to rekord frekwencyjny, a podobnej skali publiczność zebrał jedynie woodstockowy koncert zespołu The Prodigy, który odbył się kilka lat temu. Zapraszamy do przeczytania rozmowy przeprowadzonej tuż przed tegorocznym koncertem Nocnego Kochanka na Pol'and'Rock.
Na festiwalu Pol'and'Rock mamy nawet wioskę "Przystanek Kochanek". Jak to możliwe, że macie aż tak silny fanklub?
Krzysztof Sokołowski: Jesteśmy w ciężkim szoku, że takie inicjatywy wyrastają jak grzyby po deszczu. Jest prężnie działający fanklub Hewi Metal Pany, który serdecznie pozdrawiamy i którego inicjatywą jest właśnie Przystanek Kochanek. Okazuje się, że takich wydarzeń jest coraz więcej i często nie mamy o nich zielonego pojęcia. Jest to dla nas coś wspaniałego, miłego, niesamowitego. Przyjeżdżając na festiwal Pol'and'Rock i pojawiając się w takiej wiosce Przystanek Kochanek, czujemy, że jesteśmy wśród swoich ludzi. To duże wyróżnienie i to bardzo nobilitujące dla zespołu. A jak to się dzieje, że tym ludziom chce się coś takiego robić? O to już trzeba zapytać naszych fanów.
Arkadiusz Majstrak: To dowód na to, że muzyka łączy ludzi. A po trzeciej płycie jak ludzie będą się łączyli! Tam będzie jeszcze więcej tematów damsko-męskich.
Krzysztof Sokołowski: Zaczną się łączyć w trójkąty, a nawet w pary.
Czym przyjechaliście? Był już kiedyś Pociąg do Nocnego Kochanka, ale chyba nie tym razem...
Krzysztof Sokołowski: W sumie to nie pamiętamy. Dotarliśmy, udało się i jesteśmy.
Na spotkaniu z fanami mówiłeś, że Pol'and'Rock jest zlotem pozytywnych wariatów, freaków. Czujecie się takimi pozytywnymi freakami?
Krzysztof Sokołowski: Nie, akurat my jesteśmy wyjątkami od tej sytuacji. Ja czuję się tutaj zbyt poważnie. Już swoje lata mamy. Troszkę przykrość nam zrobiłaś tym pytaniem, przejdźmy do kolejnego.
Czyli z wiekiem coraz bardziej stabilnie, nie ma już takiego wariactwa?
Krzysztof Sokołowski: Gdzie tam, absolutnie...
Dziękuję za rozmowę.
rozmawiała
Kinga Czernichowska
Zobacz też: Nocny Kochanek: Jesteśmy normalni, czasem lubimy się napić
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?