Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oryginalny pomysł spółdzielni mieszkaniowej z Chrzanowa na walkę z rakotwórczą substancją

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Mieszkańcy chrzanowskich bloków wcale się nie cieszą, że spółdzielnia rozpoczęła ocieplanie ich budynków. Wręcz przeciwnie. Ludzie denerwują się widząc, że robotnicy zamiast usuwać rakotwórczy azbest tylko przykrywają go wykorzystywanymi w budownictwie płytami OSB.

Szczególnie martwi to 70-letniego Andrzeja Barańskiego, mieszkańca bloku przy ulicy Trzebińskiej Mężczyzna od kilku lat ma raka płuc, leczy się. Nie chce już dłużej żyć z azbestem na ścianach.

- Dlaczego nie zlikwidują go raz a dobrze? Przecież kiedyś i tak to trzeba będzie zrobić. Wtedy płyty azbestowe będą w jeszcze gorszym stanie, zaczną się kruszyć i cały rakotwórczy pył wedrze się nam do domów i do moich płuc - już martwi się mieszkaniec Chrzanowa.

Ma za złe władzom spółdzielni mieszkaniowej, że nie zainwestowały w usunięcie groźnego materiału przy okazji ocieplania bloków. Tym bardziej że koszt ocieplenia jednego bloku to niemała przecież kwota - około 500 tys. zł.
- Za takie pieniądze usunięcie azbestu z budynku byłoby chyba możliwe do wykonania - zastanawia się chory na raka Andrzej Barański.

Aleksander Biegacz, prezes Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej (PSM) w Chrzanowie twierdzi, że demontaż płyt azbestowych byłby zbyt drogi. Jaki to koszt? Tego jednak prezes PSM nie wie. - Spółdzielnia nie zrobiła takich wyliczeń - mówi lakonicznie. Przekonuje, że odkręcenie płyt azbestowych to nie wszystko. Trzeba jeszcze przebudować filarki międzyokienne łączące pokoje z kuchnią.

- Problemem są więc nie tylko duże koszty związane z samym demontażem azbestu, ale i dodatkowymi pracami budowlanymi - tłumaczy Biegacz. Zaznacza, że przyjęte przez spółdzielnię rozwiązanie jest dopuszczalne przez polskie prawo.

Dlatego zdecydowano się na przykrywanie azbestu płytami OSB, które są jednak przykręcane do elementów żelbetowych, a nie azbestu, tak by go nie naruszyć. Włókna azbestowe największe zagrożenie stanowią, gdy podczas usuwania łamią się i kruszą.

Prezes PSM wie, że zgodnie z prawem, do 2032 r. azbest i tak musi zniknąć ze wszystkich budynków w kraju. Nie zastanawia się jednak, czy przed tym terminem spółdzielni uda się go usunąć z bloków. - Może do tego czasu zmieni się polskie prawo - wyznaje wprost Biegacz.

Jerzy Dyczek, profesor wydziału inżynierii materiałowej i ceramiki na AGH w Krakowie, ostrzega, że płyty zawierające azbest mogą być niebezpieczne dla ludzi. - Wskutek korozji są szkodliwe, a z czasem ryzyko ich uszkodzeń rośnie - mówi prof. Dyczek. Według niego, płyty zawierające azbest najlepiej jak najszybciej usunąć, wynajmując do tego profesjonalną firmę.

W całej Małopolsce zachodniej gminy co roku przeznaczają niemałe pieniądze na usuwanie azbestu. Sama Trzebinia od 2003 r. wywiozła prawie 4,5 tys. ton odpadów zawierających azbest z 1509 gospodarstw domowych. Do ubiegłego roku wydała na ten cel 1,2 mln zł. W ostatnich latach z oświęcimskich domów zniknęło prawie 900 ton azbestu. Drugie tyle czeka na usunięcie. Z azbestu robiło się głównie pokrycia na dachy i okładziny na ściany. Dachy są głównie na domach jednorodzinnych i szopach.

Gminy wywożą azbest za darmo

Gmina Oświęcim przeznaczy w tym roku na wywóz azbestu tylko 20 tys. zł, czyli o połowę mniej niż przed rokiem. Wtedy udało się wywieść 115 ton z 56 domostw. Wnioski można składać do końca sierpnia w wydziale ochrony środowiska w magistracie w Oświęcimiu.

Gmina Olkusz przeznaczy w tym roku na ten sam cel 53 tys. zł. Mniej o 8 tys. zł niż w 2012 r. - Przed rokiem pozbyliśmy się 262 ton ze 126 posesji. Każda tona kosztowała nas 265 złotych - informuje Renata Gęgotek, naczelniczka wydziału ochrony środowiska z Olkusza, przyznając jednocześnie, że tego niebezpiecznego odpadu wciąż zalega w gminie mnóstwo. W Chrzanowie do wydania w tym roku jest 50 tys. zł. O 4 tys. zł więcej niż przed rokiem, kiedy odebrano 152 tony tego odpadu.

Oświadczenie Aleksandra Biegacza, prezesa Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Chrzanowie:

Przy ocieplaniu ścian w budynkach wybudowanych w systemie OWT-67N, w których na ścianach podłużnych zastosowano filarki międzyokienne z zabudowanymi od strony zewnętrznej płaskimi płytami azbestowo-cementowymi, zdecydowaliśmy aby przy wykonywaniu ocieplenia nie demontować wyżej wymienionych płyt. W miejscu występowania filarków międzyokiennych montowana jest płyta OSB, zamocowana do żelbetowych elementów budynku, do której w następnej kolejności przyklejony jest styropian (ocieplenie elewacji). Nie zdecydowaliśmy się na demontaż płyt azbestowo-cementowych, bo to nie takie proste. Problemem są nie tylko koszty związane z demontażem płyt, demontażem filarków międzyokiennych, ale i dodatkowymi pracami budowlanymi związanymi z odnowieniem pomieszczeń, w których demontowane były by filarki. - pokoje i kuchnie. Ponadto, z uwagi na fakt iż wymiana stolarki okiennej należy od 2009 roku do obowiązków użytkowników mieszkań, i wymieniane przez nich okna są objęte gwarancją ? przy ewentualnym uszkodzeniu okien rozstrzygnięcia wymaga,kto ponosił by za to odpowiedzialność.

Zastosowane rozwiązanie jest zgodne z polskimi przepisami prawa dotyczącymi azbestu. Stwarza ono w przyszłości możliwość wymiany filarków z płytami azbestowo-cementowymi bez uszkodzenia wykonywanych aktualnie dociepleń budynków. Czy przed 20132 rokiem uda nam się usunąć te płyty azbestowe? Nie wiem. Być może do tego czasu zmieni się polski prawo i nie będzie konieczności demontażu płyt zawierających azbest, które są trwale odcięte od powietrza zewnętrznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto