Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rolnictwo. Ciężka praca, z której trudno wyżyć

Magdalena Balicka
Odwiedziliśmy rodzinę Kamieniarzy z Luszowic - starostów tegorocznych dożynek. To jedni z 900 rolników, którzy prowadzą gospodarstwo na ziemi chrzanowskiej

Deszcz czy słońce Jacek Kamieniarz codziennie około godziny 6 rano wyrusza do stajni, by nakarmić krowy, kury i konia. Spędza w obejściu około dwóch godzin, a potem jeszcze kilka razy w ciągu dnia ma tam coś do zrobienia. Czasem pomaga mu żona Anna, jednak opieka nad 3,5-letnim Heniem zajmuje jej sporo czasu. Małżeństwo oprócz zwierząt ma też 11 hektarów ziemi. Przyznają zgodnie, że rolnictwo to dla nich raczej hobby. Choć to ciężka praca, bez etatów w innych firmach nie byliby w stanie się utrzymać.

- Gdyby nie miłość do zwierząt, trudno byłoby mi zaakceptować, że mąż całe dnie spędza poza domem - przyznaje pani Anna, która z wykształcenia jest chemikiem.
Odkąd kupili dorodną kobyłę, częściej z synem jest na gospodarstwie. - Mały Henryk uwielbia bawić się z koniem. Obcowanie z krówkami i kurami także go cieszy - dodaje.
Poza ciężką pracą, własne gospodarstwo daje też inne profity. - Mamy zawsze świeże jaja, bez chemii i antybiotyków. A ser, który powstaje z mleka naszej krowy, ma niepowtarzalny smak. Sernik jest z niego wyśmienity - zaznacza rolniczka.

Zdrowy tryb życia w zgodzie z naturą wciąga całą jej rodzinę.
- Przymierzam się do wypiekania swojskiego chleba. Chcemy też dokupić trochę pola i zwierząt. Myślimy o świnkach, kozach i krowach pod kątem uboju - zdradza pan Jacek. Nie chce kupować więcej chleba z supermarketów, który ani smakiem, ani składem nie przypomina tego, który podawała mu jego mama czy babcia.

- Niestety, żyjemy w czasach, gdy liczy się ilość, nie jakość. Nie rozumiem, jak handlarze mogą sprzedawać kurczaki po pięć złotych za sztukę, skoro sama pasza, którą należy karmić drób przez co najmniej pół roku, zanim wyrośnie, kosztuje znacznie więcej - zaznacza rolnik z Luszowic.

Właściciele dużych farm przyznają sami, że bez podawania specyfików przyspieszających wzrost podczas każdego karmienia kurcząt splajtowaliby w niespełna miesiąc.
- Ludzie chcą zarobić, niestety, kosztem zdrowia kupujących żywność - przyznaje ze smutkiem pan Jacek. Sam wcześniej nie myślał o gospodarstwie jako o sposobie na zarobek. - To, co daje nam ziemia i zwierzęta, starcza dla nas i najbliższych - przekonuje Anna Kamieniarz.

Chętnie przerzuciłaby się jednak na swojską kiełbasę własnoręcznie wędzoną czy świeże mięso. - Może wkrótce rozwiniemy działalność - przyznaje.
Póki co, na jedenastu hektarach ojcowizny Kamieniarze uprawiają pszenicę, żyto, owies, kukurydzę, ziemniaki i jarzyny.

Ich klacz rasy huculskiej nie pracuje w polu. Ciężkie prace wykonują maszyny: traktory i ciągniki. - Sierpień był paskudny pod kątem pogody. Przez deszcz ledwo zakończyłem żniwa - wyznaje pan Jacek. Utrapieniem są dla niego także dziki i sarny. - Co z tego, że mieliśmy piękną kukurydzę, skoro wszystko rozkopała zwierzyna. Za straty nam nikt nie wróci - żali się małżeństwo.

Proste, wiejski życie jest dla nich odskocznią od codziennej gonitwy. Choć rolników w powiecie chrzanowskim jest mało, coraz więcej ludzi wyprowadza się z zatłoczonych blokowisk i szuka oddechu na łonie natury.
Prośba sołtysa Luszowic, by to Kamieniarze zostali starostami powiatowych dożynek, jest dla nich wielkim wyróżnieniem. Pani Anna nieco się stresuje przed publicznym wystąpieniem. - Mimo trudu, jaki wkłada w pracę każdy rolnik, warto promować tę pracę, bo to kultywowanie naszej tradycji - przekonuje.

Powiat chrzanowski to teren głównie przemysłowy. Wśród około tysiąca osób, które jeszcze dziś uprawiają ziemię, są Maria i Józef Paliwodowie z Płazy, którzy chcieliby zarazić pracą swych wnuków, jednak ci wybrali karierę za granicą. - Nie ma się co dziwić młodym, bo robota w polu nie jest lekka, a pieniędzy z tego nie ma - przyznaje starsze małżeństwo.
Kostka masła kosztuje w sklepie niecałe pięć złotych.

- By utrzeć własne, trzeba najpierw wydoić krowę, a potem ucierać nawet kilka godzin - zaznacza pani Maria, nie wspominając o codziennej pielęgnacji i karmieniu krowy. Smak swojskiego masła jest jednak nie do porównania. - Dawniej ludzie chodzili do sklepu tylko po cukier. Wszystkie inne wyroby mieli własne - zaznacza. Dziś wieś nadal słynie ze smakowitych wypieków, sera własnej roboty, makaronu wyrabianego ze swojskich jajek. - Chyba dlatego, odpukać, rodzina nie cierpi na ciężkie choroby. Te wszystkie nowotwory biorą się od śmieciowego jedzenia - przekonuje starsza pani.

Rolnicy w liczbach
W powiecie chrzanowskim czynnie pracuje w polu około 900 mieszkańców.
Tyle osób w tym roku złożyło wniosek o dopłatę do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Chrzanowie przy ul. Fabrycznej. - O wsparcie mogą się ubiegać osoby, które posiadają przynajmniej hektar gruntów rolnych utrzymanych w dobrej kulturze rolnej - zaznacza Michał Jasiński z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Chrzanowie, zaznaczając, że wysokość dotacji podstawowej wynosi 900 złotych do każdego hektara.

Można starać się także o dopłatę dla tych, których pole charakteryzuje się trudnymi warunkami użytkowania. Dodatek wtedy wynosi od 179 do 264 złotych.

Większość rolników to osoby w jesieni wieku. Młodych jest garstka.
Tylko 40 gospodarzy posiada pola liczące powyżej 20 hektarów. - Zdecydowana większość mieści się w pięciu hektarach ziemi, a głównie są to posiadacze jednego, dwóch hektarów - informuje Michał Jasiński z chrzanowskiego ARiMR.

Zdecydowanie więcej rolników jest w powiecie olkuskim,
Wnioski o dopłatę do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olkuszu zlożyło 4 tysiące 840 mieszkańców powiatu. - Średnia wielkość gruntów, jakie posiadają, to cztery hektary ziemi. Są jednak i tacy, którzy mają nawet 100 hektarów - informuje Grzegorz Tomsia, kierownik Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olkuszu. Kryteria w sprawie udzielania wsparcia finansowego dla rolników są takie same jak w Chrzanowie.

IX Dożynki Powiatowe już w tę niedzielę
Impreza odbędzie się 31 sierpnia w Luszowicach w gminie Chrzanów na boisku LKS Polonia Luszowice, przy ul. Dąbrowa 1.
godz. 14 - uroczysta msza święta w kościele pw. św. Anny w Luszowicach.
godz. 15 - przejście korowodu dożynkowego na boisko przy LKS Polonia Luszowice.
godz. 15.20 - otwarcie IX Dożynek Powiatowych oraz obrzęd dożynkowy w wykonaniu grupy śpiewaczo-obrzędowej "Luszowianki" i uczniów Szkoły Podstawowej im. Króla Władysława Jagiełły w Luszowicach.
godz. 16 - prezentacja kół gospodyń wiejskich z powiatu chrzanowskiego oraz rozpoczęcie festiwalu wieńca dożynkowego.

godz. 17 - występ zespołu "Nasz Tata" działającego przy Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury w Trzebini oraz prezentacja Ochotniczej Straży Pożarnej z Luszowic.
godz. 18 - występ Krzysztofa Respondka z kabaretu "Rak".
godz. 19-24 - biesiada dożynkowa z zabawą taneczną: prowadzi DJ Marshall Show.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto