Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skromna kadra Beskidu Andrychów wiąże się ze stratą punktów w III lidze piłkarskiej

Redakcja
Tomasz Kaczmarczyk (z lewej) zagrał na pozycji stopera Beskidu w jego meczu rozegranym w Andrychowie, a przegranym z Koroną II Kielce 2-4.
Tomasz Kaczmarczyk (z lewej) zagrał na pozycji stopera Beskidu w jego meczu rozegranym w Andrychowie, a przegranym z Koroną II Kielce 2-4. Fot. Jerzy Zaborski
MKS Andrychów przegrał z rezerwami Korony Kielce (2:4) spotkanie otwierające cykl trzech kolejnych na własnym boisku. Jego notowania spadają w grupie małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej.

Andrychowian bolał fakt, że wciąż jesienią nie zapunktowali na obcym boisku, ale wyjazdowe przełamanie odłożyli na przyszłość, skupiając się na trzech kolejnych meczach przed własną widownią, w których mieli poprawić stan swojego konta. - Przełamaliśmy się, ale i siebie, doznając pierwszej porażki _– westchnął Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu. - _Ktoś powie, że w porównaniu do początku sezonu nieco spuściliśmy z tonu. Jednak proszę wziąć uwagę na naszą trudną sytuację kadrową. Póki miałem do dyspozycji wszystkich, regularnie zdobywaliśmy punkty. W trudnej sytuacji muszę szukać nowych rozwiązań.

Do nich zaliczało się ustawienie Tomasza Kaczmarczyka na pozycji stopera. Musiał zastąpić kontuzjowanego Serge Nahle. Wprawdzie wrócił do składu Michał Tarabuła, ale było to jego pierwsze spotkanie w wyjściowym składzie. - Nie mam w polu Słupskiego, który w polu był naszym najlepszym młodzieżowcem – podkreśla trener Wądrzyk. - Jeśli dodam, że kontuzjowanych mam dwóch bramkarzy, z czego numer jeden Michał Kurzyniec jest młodzieżowcem, straciłem komfort ustawiania jednego takiego zawodnika w polu. Muszę mieć teraz dwóch. Nie muszę przypominać, że na polu młodzieżowców można wiele zyskać, ale też i stracić.

Z konieczności do bramki „odkurzono” weterana Jacka Felscha. - Chwała mu za to, że potrafi grać rutyną, bo sprawy osobiste sprawiają, że może się pojawiać głównie na meczach mistrzowskich – _trener Wądrzyk nakreśla trudną sytuację kadrową Beskidu. - _Jakby tego było mało, w każdym meczu krzywdzą nas sędziowie. Jakich słów mam użyć, żeby zmobilizować młodych chłopców do walki, skoro widzą, że rozjemcy kilkoma decyzjami potrafią przyłożyć palec do naszych porażek. Nie mówię, że strzelają gola za przeciwników, ale w Beskidzie mamy już tak wiele problemów, że kolejnych każdy kolejny „kamyczek” przybiera rozmiary głazu, ciągnącego nas na dno.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto