Nowy szkoleniowiec zastąpił Daniela Tukaja, który skupi się teraz wyłącznie na pomaganiu drużynie na boisku. To piłkarz, który jest Spójni niezbędny. Przekonał o tym także ostatni mecz z Iskrą Klecza Dolna.
- Lepiej wygrać po słabszej grze, niż przegrać po pięknym widowisku - przekonuje Marek Mróz, drugi trener Spójni Osiek-Zimnodół. - Nie był to wielki mecz w naszym wykonaniu, niemniej w naszej sytuacji interesowała nas przede wszystkim wygrana. Cieszymy się, że osiągnęliśmy swój cel - dodaje Marek Mróz.
Wynik na minutę przed końcem pierwszej odsłony otworzył niezastąpiony Daniel Tukaj, który otrzymał prostopadłe podanie od Dariusza Rzeźniczka.
W 82. minucie ponownie Tukaj trafił do bramki Iskry, a asystę na swoim koncie zapisał Mariusz Porębski. Iskra nie rezygnowała i po kontaktowym golu "wróciła do gry", ale szybko została sprowadzona na ziemię. Hat-tricka skompletował Daniel Tukaj i Spójnia pokonała kleczan 3:1.
- Jestem zawiedziony wynikiem, bo z powodzeniem powinniśmy w tym meczu przynajmniej zremisować - twierdzi Krzysztof Wądrzyk, trener Iskry Klecza Dolna. - W pierwszej połowie, przy bezbramkowym remisie, zmarnowaliśmy dwie idealne sytuacje. Gdybyśmy byli skuteczniejsi, to mogliśmy przejąć kontrolę nad tym spotkaniem. Potrafimy "urwać" punkty zespołom z górnej części tabeli, by później stracić z tymi z dolnych rejonów - powiedział trener kleczan.
Spójnia wygrała, ale sytuacja osieczan ciągle jest trudna. Podopieczni Adama Krygera zajmują 15. miejsce w gronie 17. drużyn w IV lidze. Tylko lepszym bilansem bramkowym wyprzedzają Sokół Przytkowice i mają punkt więcej od ostatniego - IKS Olkusz.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
