Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W TVP ważny reportaż o rodzinie z Wysokiej. Czy tragedii w Grecji można było uniknąć?

Bogumił Storch
Jedno z ostatnich ich zdjęć
Jedno z ostatnich ich zdjęć arch.
W czwartek o 22.20, program 1 TVP, wyemituje reportaż o rodzinie Korzeniowskich z Wysokiej pod Wadowicami. Z trzyosobowej rodziny przeżył tylko ojciec. Matka i mały synek zginęli uciekając przed ogromnym pożarem. Czy musiało do tego dojść?

"Jarosław Korzeniowski, którego żona i 9-letni synek zginęli podczas pożarów w Grecji, wraz z ekipą Magazyn śledczy wraca na miejsce tragedii. Badamy okoliczności zdarzeń, w wyniku których życie straciło 100 osób"- informuje TVP.
Wysoka pożegnała Beatę i Kacpra. Zdjęcia z pogrzebu

Adrian Korzeniowski, brat Jarosława, mówi nam, że ten materiał powinien zobaczyć każdy, kogo poruszyła ta tragedia:

- Nie wszystko zostało wyemitowane, ale bardzo się tu otworzyliśmy. W naszym odczuciu tej tragedii można było uniknąć i winni za zaniedbania powinni ponieść odpowiedzialność. Niech ludzie zobaczą ten materiał i sami wyrobią sobie opinię, bo pamiętam, że pół roku temu w internecie było sporo hejtu pod naszym adresem - opowiada mężczyzna.

Przypomnijmy. Tragiczne w skutakach wydarzenia miały miejsce latem tego roku, Beata i jej 9-letni syn Kacper utonęli, uciekając przed płomieniami szalejącymi w Grecji. Tragedia miała miejsce w hotelu Mati, gdzie w mieście doszło do groźnego pożaru.

Goście hotelowi zaczęli uciekać z budynku. Dziesięciu turystów, w tym Beata i Kacper, wsiedli na łódkę i odbili od brzegu. Niestety kobieta wraz z dzieckiem nie przeżyli, utopili się, podobnie jak reszta ludzi znajdujących się wraz z nimi na tej łódce. Mąż i ojciec, Jarosław, został na lądzie. Liczył, że na morzu rodzina będzie bezpieczna.

Jarosław, na którego oczach żona z synem odpływali na wypełnionej turystami łódce, niedługo po tragedii zdradził w rozmowie z „Gazetą Krakowską”, że Beata przed wejściem na łódź zdołała dodzwonić się do jego brata Adriana. Potem kontakt się urwał, zwłoki znaleziono po wielu godzinach.

Przed pogrzebem Adrian Korzeniewski, brat Jarosława, zamieścił na Facebooku jedno z ostatnich zdjęć, przytulonych mamy i chłopca, zrobione najprawdopodobniej przez Jarosława, gdy lecieli na wakacje samolotem.

Pod czarno-białą fotografią zamieścił też ostatnie słowa, które usłyszał od Beaty, gdy dodzwoniła się do niego z łódki dryfującej po wzburzonym morzu, kiedy uciekali przed ogniem: „Albo się zaczadzimy albo utoniemy! Módlcie się za nas”. Wirtualne kondolencje złożyły pod tym wpisem setki internautów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto