Zespół zajmuje drugie miejsce w tabeli, traci jednak aż 11 punktów do liderującej Cracovii II. To przesądziło, że zarząd klubu, który składa się z dwunastu osób, przegłosował decyzję rozstania się szkoleniowcem.
– Nie chcę tego komentować tak na gorąco – mówi Krzysztof Hajduk. – Dla mnie ten fakt jest sporym zaskoczeniem. Z Kalwarianką byłem związany od 2,5 roku, przejmowałem zespół, gdy grał jeszcze w klasie okręgowej. Wywalczyliśmy awans. Rundę wiosenną tego roku mieliśmy bardzo dobrą, jesienią przegraliśmy cztery mecze, ale jesteśmy na drugim miejscu. Za mojej kadencji zespół rozegrał 85 oficjalnych meczów, z których 50 wygrał, zremisował 15 i poniósł 20 porażek, bilans brakowy to 203:100.
– Nie można było już czekać z decyzją o zmianie – mówi prezes Kalwarianki Wojciech Madej. – Mamy bardzo dużo punktów straty do lidera. Naszym celem był i nadal pozostaje awans do trzeciej ligi. Zbudowaliśmy mocny zespół, właśnie w kontekście naszych planów. A czy to dobry czas na zmianę? Można było jej dokonać po meczu z Wiślanką Grabie czy Spójnią Osiek, jednak dawaliśmy trenerowi szanse. Gdy strata wynosiła 8 punktów, była jeszcze do odrobienia. Teraz jest o trzy punkty większa, ale nie przesądzałbym sprawy. Żeby powalczyć o pierwsze miejsce potrzebujemy jednak wpadek rezerw Cracovii. Nie uważam, żeby były poza zasięgiem, w końcu z nimi wygraliśmy. Chcę podkreślić, że decyzja o rozstaniu z Krzysztofem była dla mnie bolesna, to ja mu proponowałem pracę w Kalwariance, jesteśmy przyjaciółmi, znamy się jeszcze ze studiów na AWF-ie.
Kalwariankę czeka w ostatniej kolejce mecz z Jutrzenką Giebułtów, zespół poprowadzi Madej, który był przez lata trenerem, ale ostatni raz prowadził zespół Czańca przed pięcioma laty.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?