Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Łukasz Ortman. Miał 33 lata. Występował w kilku drużynach piłkarskich zachodniej Małopolski. To nie czas na umieranie, chłopaku!

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Łukasz Ortman (z prawej) w wieku młodzieżowca występował w barwach trzecioligowej Janiny Libiąż. W juniorach występował w Unii Oświęcim
Łukasz Ortman (z prawej) w wieku młodzieżowca występował w barwach trzecioligowej Janiny Libiąż. W juniorach występował w Unii Oświęcim Archiwum Polska Press
Światkiem piłkarskim zachodniej Małopolski wstrząsnęła wiadomość o śmierci Łukasza Ortmana. Miał zaledwie 33 lata. W przygodzie z futbolem reprezentował kilka drużyn piłkarskich zachodniej Małopolski. Koledzy z boiska oraz rodzina, bliscy i znajomi, pożegnali byłego piłkarza na cmentarzu w Piotrowicach (29 lutego 2024).

Kiedyś usłyszałem od kogoś mądre słowa. Żyjemy po to, żeby zostawić po sobie jakiś ślad. Jeśli trzymać się tych słów, to Łukasz Ortman, choć miał krótkie życie, dorzucił swoją cegiełkę do historii kilku klubów, nie tylko powiatu oświęcimskiego, ale także i ościennych. Zostawił zatem po sobie ślad.

Już jako młody chłopiec, zadziorny blondynek, potrafiący zagrać na każdej pozycji, zwracał na siebie uwagę szkoleniowców. Dla rywali często był nieuchwytny na boisku. W juniorach starszych, w lidze wojewódzkiej, naszpikowanej wówczas krakowskimi klubami, obecnie występującymi w rozgrywkach centralnych, Unia Oświęcim wygrała wyjazdowe spotkanie z Garbarnią 3:1, a wszystkie gole dla oświęcimian zdobył Łukasz Ortman.

- Jak można było upilnować Ortmana – głowili się po meczu krakowianie.

Nic dziwnego, że w seniorskiej piłce od razu został rzucony na głęboką wodę. Będąc młodzieżowcem, przez trzy sezony bronił barw trzecioligowej Janiny Libiąż.

Coraz więcej obowiązków życiowych sprawiło, że w sporcie schodził na niższe poziomy rozgrywkowe, ale zawsze miał w sobie duszę walczaka, grając w Chełmku, Przeciszovii, czy Olimpii Chocznia. Bo futbol zawsze zajmował ważne miejsce w jego życiu, a na żadną fuszerkę sobie nie pozwolił.

Z pewnością śmierć przyszła zbyt szybko. W sercach pozostaje pustka. Na pewno gdzieś tam, na górze, z dumą będzie pokazywał, mówiąc: „Hej, zobaczcie, w tych klubach grałem, spotykając w nich serdecznych przyjaciół”.

Zatem, niechaj w klubach, przez które w swoim krótkim życiu przeszedł, też takim go właśnie zapamiętają….

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto