- W drugim wiosennym występie zdobył pan swoją pierwszą bramkę w Sole Oświęcim, w dodatku ratującą remis w wyjazdowym meczu przeciwko Orlętom Radzyń Podlaski 1:1.
- Było to moje pierwsze trafienie na trzecioligowych boiskach, ale nie pierwsze w przygodzie z seniorską piłką. Wcześniej strzelałem dla rezerw Zagłębia Sosnowiec, które występuje w śląskiej klasie okręgowej.
Zaliczył pan tzw. wejście smoka, czyli w pierwszym kontakcie z piłką po wejściu na boisko padł wyrównujący gol dla Soły.
- Jak się wchodzi z ławki w trudnym momencie dla zespołu?
- To nie było wejście smoka, tylko Syguły (śmiech). A tak na poważnie, to wejście z ławki nie różni się niczym od tego w podstawowym składzie. Zawsze trzeba dobrze wykonać swoją pracę. Tak powinien wyglądać kolektyw, a nim właśnie jesteśmy. Byłem ostatnim ogniwem łańcuszka szczęścia, po którym padło wyrównujące trafienie. Może piłka poszukała mnie w polu karnym, a może jaj jej. Jakie to ma teraz znaczenie. Zdobyliśmy pierwszy wiosenny punkt, który powinien nam dodać sił i wzmocnić nas mentalnie. Na tym etapie jest to dla mnie najważniejszy gol, który długo będę pamiętał. Mam nadzieję, że będą jeszcze ważniejsze.
- Jak trafił pan do Soły?
- Przepracowałem z nią całą zimę. Pochodzę z klubu, w którym pracuje były szkoleniowiec Soły. Dowiedziałem się, że w Oświęcimiu powstaje młoda drużyna, więc postanowiłem spróbować swoich sił. Gra w Sole to dla mnie możliwość zrobienia kroku naprzód w przygodzie z futbolem, w którym chcę się rozwijać.
- Czy zawsze grał pan w środku pomocy?
Zawsze. W Sole na tej pozycji jest spora konkurencja, więc trzeba maksymalnie wykorzystać każdą szansę.
- Ile goli zdobył pan w ciągu jednego sezonu?
- Siedemnaście. To było w rezerwie Zagłębia Sosnowiec.
- Ma pan jakieś osiągnięcia w młodzieżowym futbolu?
- Z Zagłębiem Sosnowiec, w roczniku 1998 wywalczyłem wicemistrzostwo Śląska.
- Czy z młodości nie kusiły pana inne dyscypliny?
- W mojej rodzinie nie było sportowych tradycji, ale - jak każdego chłopca - interesowała mnie piłka nożna.
- Nie tak dawno, bo kilkanaście dni temu, świętował pan swoje urodziny...
- Niech będzie, że tak ważne trafienie, dające naszej młodej drużynie pierwszy wiosenny punkt, podciągniemy jako mały urodzinowy prezent. Jak jest okazja, to można się wykorzystać (śmiech).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?