Była to epoka „wczesnego Gierka”, zewsząd wyglądały jeszcze peerelowskie ubóstwo i siermiężność, ale były też wielkie nadzieje na lepsze czasy. Że będzie nas stać nie tylko na wypoczynek nad Bałtykiem, na Złotych Piaskach w Bułgarii, czy nad Balatonem na Węgrzech, ale też w kurortach o światowej renomie. Wygląda na to, że dziś w największej cenie są spokój, bezpieczeństwo i ciepło.
Porównując czasy sprzed 44 – 45 lat nad Bałtykiem w Ustce z kanikułami ostatnich lat chyba największy deficyt mamy w cieple naturalnym. Występuje nadmiar kaprysów i wybryków aury, co nie bardzo zachęca spędzania tutaj wakacji i urlopów.
Nie przejmują się tym ci, którzy w Ustce i okolicach odkryli unikatowe walory naturalne. Niektórzy są nimi tak zauroczeni, że na urlopy przyjeżdżają tutaj z krajów gdzie wyemigrowali.
Porównując nasze obrazy sprzed kilku dekad z dzisiejszymi widokami Ustki i okolic łatwo dostrzeżemy, jak plaża z koszami wiklinowymi i metalowo – drewnianymi zmieniła się w obszar zastawiony parawanami, które zresztą nie są wynalazkiem ostatnich lat. Widać też zmiany w nadmorskiej promenadzie, poznikały obskurne przebieralnie i toalety.
No i widoki mola czy portu w Ustce nie są już takie jak kiedyś.
Nie ma na nich wielu statków z tamtych czasów. Widokówki z nimi są przedmiotem internetowych licytacji. My, jak widać, jesteśmy bardziej bezinteresowni w organizacji tych sentymentalnych wypadów nad nasze morze.
Festiwal podróżniczy za horyzontem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?