Jak informuje Wolontariat Misyjny Salvator dziewczynie zadano 14 ciosów nożem. Motywy ataku nie są znane. Sprawę wyjaśnia boliwijska policja. Dwóch sprawców zostało zatrzymanych.
Helena przyjechała do sióstr Zgromadzenia Sióstr Służebniczek wraz z inną Polką, Anitą Szuwald, dopiero 2 tygodnie temu. Miały tam odbyć półroczny wolontariat. Druga dziewczyna przeżyła napad. Jak relacjonuje Wolontariat Misyjny Salvator Helena umarła na jej rękach, wykrwawiając się. Kiedy zdała sobie sprawę z napadu, możliwe, że rabunkowego, zaczęła krzyczeć, co na pewno uratowało jej życie.
Jak opowiadają znajomi Heleny bardzo cieszyła się na ten wyjazd. Chciała pomagać i przeżyć przygodę życia.
- Była radosna, zawsze uśmiechnięta, bardzo cieszyła się na ten wyjazd - opowiada ks. Marek Gadomski, salwatorianin. Rozmawiał z nią jeszcze kilka dni temu. Wszystko było dobrze.
Helena pomagała siostrom przy remoncie sierocińca, by można było opieką objąć więcej dzieci. Poznała je w czasie Światowych Dni Młodzieży i już wtedy zamarzyła o takiej formie pomocy dzieciom.
Helena studiowała w Gliwicach, miała 25 lat.
Działała też w organizacjach kościelnych w Libiążu. Dziś o 18 w kościele św. Barbary zostanie odprawiona msza w intencji Helenki.
ZOBACZ TAKŻE: Zmiany w segregacji śmieci - co nas czeka?
źródło: naszemiasto.pl
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?