Alwernia i Spytkowice apelują do marszałka Grodzkiego, żeby nie blokował wyborów

Zamieszenia związane ze zorganizowaniem w maju wyborów prezydenckich dotyka też samorządy naszego regionu.
W Małopolsce Zachodniej są, jak się okazuje, samorządy, które w tej sytuacji nie mają pojęcia, co trzeba zrobić.

Z jednej strony od kilku dni dzwonią mieszkańcy, którzy nie godzą się na udostępnienie danych i grożą sądem, z drugiej strony od kilku dni dzwonią mieszkańcy, którzy żądają udostępnienia danych i umożliwienie Im udziału w wyborach i też grożą sądem

rozkłada ręce Mariusz Krystian, wójt gminy Spytkowice w pow. wadowickim.

Dlatego wójt Krystian, razem z burmistrz sąsiedniej Alwerni (pow. chrzanowski), Beatą Nadzieją - Szpilą, wystosował apel do marszałka senatu Tomasza Grodzkiego, o " jak najszybsze podjęcie decyzji w sprawie wyborów prezydenckich".
- Zwlekanie z jej podjęciem, tylko pogarsza sprawę! Miejmy to już za sobą, epidemia szybko nie minie, a ten konflikt wyniszcza nasz kraj - dodaje wójt Krystian.

Jednocześnie kolejne samorządy publicznie ogłaszają, że nie zgadzają się na udostępnienie Poczcie Polskiej spisu wyborców. W powiecie wadowickim nie zrobiły tego nawet gminy zarządzone przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, mimo, że stanowisko partyjnej centrali w tej sprawie jest jasne.
- Nie widzę tutaj podstaw prawnych do żądania przez pocztę tych danych. Decyzja konsultowana była z prawnikami urzędu. Wszyscy mieli takie samo zdanie – oświadczył burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński, czołowy działacz PiS w regionie.

FLESZ - Firmy w tarapatach z powodu epidemii. Nadchodzi fala zwolnień