Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alwernia. Wielkie emocje przed referendum ws. odwołania burmistrz. Beata Nadzieja-Szpila straci stanowisko? Mieszkańcy zadecydują 8 maja

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Burmistrz Alwerni Beata Nadzieja-Szpila straci stanowisko?
Burmistrz Alwerni Beata Nadzieja-Szpila straci stanowisko? Sławomir Bromboszcz
Mieszkańcy gminy Alwernia już w niedzielę (8 maja) zadecydują w referendum, czy ze stanowiska przed upływem kadencji powinna zostać odwołana burmistrz Beata Nadzieja-Szpila. Wydarzeniu towarzyszą ogromne emocje.

Alwernia. Wielkie emocje przed referendum ws. odwołania burmistrz. Beata Nadzieja-Szpila straci stanowisko? Mieszkańcy zadecydują 8 maja

Fejkowe konta na portalach społecznościowych, wojna plakatowa, awantura na sesji, podłożenie ognia przy domu jednego z inicjatorów referendum oraz afera eternitowa. W ostatnich tygodniach w gminie Alwernia działo się naprawdę dużo. Niestety niektórym udzieliły się także niezdrowe emocje.

Potyczki prowadzone były w serwisach społecznościowych m.in. na oficjalnym profilu gminy i profilach sołectw. Z fejk kont zamieszczane były komentarze szkalujące inicjatorów referendum, jak i burmistrz. Na tablicach informacyjnych prowadzona była wojna plakatowa. Te informujące o referendum szybko były zrywane lub zaklejane innymi, mimo że na tablicach było wolne miejsce. Do dużego zamieszania doszło na sesji rady miasta 14 kwietnia, podczas której inicjatorzy referendum chcieli zabrać głos. Na to jednak nie zgodziła się burmistrz Nadzieja-Szpila. Kolejna zaplanowana na 28 kwietnia została odwołana.

Pani burmistrz wielokrotnie podkreślała, że reprezentuje interesy wszystkich mieszkańców gminy. W praktyce nie ma żadnego dialogu, głos mieszkańców wielokrotnie już został zignorowany - mówi Michał Hachlowski, jeden z inicjatorów referendum.

Do zagadkowego pożaru doszło w Okleśnej, gdzie ktoś podłożył ogień. W efekcie spłonęły tuje przy drewnianym domie jednego z inicjatorów referendum. W ostatnich dniach rozgorzała natomiast afera eternitowa. Zamknięty został nowy plac zabaw w Okleśnej, gdzie znaleziono kawałki eternitu. Pani burmistrz zaprosiła dzieci do korzystania z niego 19 kwietnia, choć jak twierdzą mieszkańcy kilka dni wcześniej zgłosili, że na placu zalegają niebezpieczne odpady.

Inicjatorzy referendum mają wiele zastrzeżeń do pracy burmistrz. Głównym zarzutem jest wspomniany brak dialogu z jej strony od momentu pojawienia się w ub. roku tematu budowy drogi, która miałaby połączyć węzeł autostrady A4 w Rudnie z Zatorem. Przedstawiona przez burmistrz koncepcja lokalizacji drogi na terenie gminy nie była z nimi konsultowana. Jak twierdzą, od tego czasu napotykają na problemy z dostępem do informacji publicznej.

Innymi ze stawianych przez inicjatorów referendum zarzutów jest brak dotrzymania obietnic wyborczych dotyczących uniknięcia podwyżek opłat za odpady poprzez zmianę sposobu organizacji i zarządzania gospodarką śmieciową. W dniu wyborów stawka za śmieci wynosiła 9,5 zł, a obecnie 34 zł. Kolejny argument to podwyżka wynagrodzenia burmistrz do 19,5 tys. zł brutto, zamiast do minimalnej wartości określonej w widełkach, czyli 15-16 tys. zł. Mieszkańcy mają także zastrzeżenia, co do komunikacji zbiorowej oraz braku inwestycji w zakresie wodociągów i kanalizacji.

Coraz więcej wątpliwości budzi również sposób wydatkowania pieniędzy w budżecie gminy. Brakuje środków na podstawowe potrzeby mieszkańców, a dowiadujemy się o coraz bardziej absurdalnych wydatkach, jak choćby obsadzenie tężni 30 tujami za 15 tys. złotych, czy posadzenie i utrzymanie sezonowych kwiatków na skrzyżowaniu przy urzędzie za kolejne 30 tys. Do tej pory przez 15 lat żyłem w pięknej, spokojnej gminie, niestety to co dzieje się teraz jest dalekie od normalności, dlatego to referendum. Chcemy żyć jak wcześniej, kiedy głos mieszkańców miał znaczenie, dziś liczy się tylko jeden głos - dodaje Michał Hachlowski.

Burmistrz Beata Nadzieja-Szpila od początku nie komentuje tematu referendum oraz zarzutów stawianych przez jego inicjatorów.

Mieszkańcy gminy Alwernia w niedzielę będą mieli możliwość pójścia do urn, by wyrazić swoje zdanie. Oddać głos będzie można w godz. 7-21. Do tego, by referendum było ważne potrzebnych jest 3141 głosów. Kryterium frekwencji zakłada bowiem konieczność pójścia do urn nie mniej niż 60 proc. biorących udział w wyborze odwoływanego organu. Przypomnijmy, że gmina Alwernia liczy 12198 mieszkańców. To właśnie wymóg frekwencyjny sprawia, ze większość referendów kończy się niepowodzeniem. Historia pokazuje, że odwołanie burmistrz w referendum jest możliwe. Ta sztuka udała się w grudniu 2015 roku mieszkańcom Chrzanowa.

Wybory samorządowe w Polsce planowane są na jesień 2023. Jeśli jednak w referendum odwołana zostanie pani burmistrz, to w Alwerni możemy spodziewać się przedterminowych wyborów, by gminą przez rok nie musiał rządzić komisarz wyborczy.

FLESZ - Przyszłość transportu kolejowego

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Alwernia. Wielkie emocje przed referendum ws. odwołania burmistrz. Beata Nadzieja-Szpila straci stanowisko? Mieszkańcy zadecydują 8 maja - Gazeta Krakowska

Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto