Andrzej Kos, który na stanowisku trenera Alwerni zastąpił Łukasza Jagodę, w poprzednim sezonie prowadził Gorzów w oświęcimskiej klasie A. Szkolony przez niego zespół, z trzeciego miejsca po rundzie jesiennej, spadł do klasy B, bo zakończył sezon na ostatnim miejscu.
– Nie zamierzamy się zagłębiać w przeszłość trenera Kosa, choć ma też swoje znaczenie, bo z tego, co mi wiadomo, gorzowianie mieli wiosną skład w rozsypce – tłumaczy Zygmunt Juda, jeden z działaczy Alwerni. – Na pewno za trenerem Kosem przemawiało to, że zna kilku zawodników występujących obecnie w naszej drużynie, a których szkolił w grupach młodzieżowych libiąskiej Janiny. Swoją decyzję konsultowaliśmy z piłkarzami, którzy także ciepło wyrażali się o nowym szkoleniowcu.
Alwernianie sondowali trenerski rynek także w Krakowie, ale warunki finansowe szkoleniowców ze stolicy Małopolski były dla klubu z powiatu chrzanowskiegio nie do przyjęcia. Byli też kandydaci z zachodnich rubieży województwa, ale tych, którymi interesowali się działacze, wykluczyły wypadki losowe.
W kadrze Alwerni nie szykuje się rewolucja, ale Andrzej Kos musi rozpocząć pracę od poszukania bramkarza, bo Piotr Chuderski, jedyny na tej pozycji, jest poważnie kontuzjowany.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?