Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beata Nadzieja-Szpila nadal burmistrzem Alwerni. "Referendum jest wyrazem frustracji przegranych w wyborach"

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Beata Nadzieja-Szpila nie straci posady burmistrza Alwerni
Beata Nadzieja-Szpila nie straci posady burmistrza Alwerni Sławomir Bromboszcz
Burmistrz Alwerni Beata Nadzieja-Szpila nie straci stanowiska przed upływem kadencji. W przeprowadzonym w niedzielę (8 maja) referendum nie udało się osiągnąć wymaganej frekwencji.

Do urn poszło 2227 mieszkańców gminy Alwernia, z czego 2207 oddało ważny głos. Aż 2086 z nich opowiedziało się za odwołaniem burmistrz, przeciwko było zaledwie 121. Zabrakło jednak 914 głosów do przekroczenia wymaganego progu, by referendum było ważne. Wymagana frekwencja wynosiła 3141 osób.

Dziękuję Wam ogromnie za kolejne zaufanie, którym mnie obdarzyliście. Jest to nasze wspólne zwycięstwo i możemy być dumni z tego wyniku - bez Waszego wsparcia nie byłoby to możliwe - skomentowała Beata Nadzieja-Szpila, która nie ukrywa, że ostatnie tygodnie były dla niej niezwykle trudne.

W niewielkiej gminie w ostatnich tygodniach wrzało, m.in. za sprawą podpalenia drzew przy domu jednego z inicjatorów referendum, kontrowersyjnej lokalizacji tężni solankowej przy ruchliwej drodze powiatowej, interwencji poselskiej Marka Sowy oraz "aferze eternitowej", czyli znalezieniu niebezpiecznych odpadów na placu zabaw w Okleśnej. Każdy z tych tematów był mocno komentowany.

Potyczki prowadzone były w serwisach społecznościowych m.in. na oficjalnym profilu gminy i profilach sołectw. Z fejk kont zamieszczane były komentarze szkalujące inicjatorów referendum, jak i burmistrz. Do dużego zamieszania doszło także na sesji rady miasta 14 kwietnia, podczas której inicjatorzy referendum chcieli zabrać głos. Na to jednak nie zgodziła się burmistrz Nadzieja-Szpila. Kolejna, zaplanowana na 28 kwietnia, została odwołana.

Wiele negatywnych emocji, pomówień, oskarżeń, plotek, ciągłego budowania podziałów i sporów. W ostatnim czasie próbowano mnie zdyskredytować poprzez nieprawdziwe wpisy w Internecie, anonimy do różnych organów, plotki, pomówienia, wykorzystywanie stronniczych mediów oraz polityków. Zadecydowaliście Państwo mądrze i odpowiedzialnie - pisze na Facebooku burmistrz.

Przed referendum nie chciała rozmawiać z mediami.

Impulsem do organizacji referendum były plany budowy drogi, która miałaby połączyć węzeł autostrady A4 w Rudnie z Zatorem. Przedstawiona przez burmistrz koncepcja jej przebiegu na terenie gminy nie była konsultowana z mieszkańcami, którzy sprzeciwiają się takiej lokalizacji. Brak dialogu był głównym zarzutem stawianym Beacie Nadziei-Szpili.

Jestem otwarta na dialog, spotykam się z mieszkańcami codziennie. Wszystkie zgłaszane problemy razem z moimi współpracownikami na bieżąco rozwiązujemy. Referendum jest wynikiem osobistych interesów ludzi, którzy nie dostali zaufania wyborców w 2018 r. Jest wyrazem frustracji i braku odpowiedzialności za gminę - puentuje Beata Nadzieja-Szpila.

Koszty organizacji referendum będzie musiała pokryć gmina Alwernia. Szacuje się, że będzie to ok. 80 tys. zł.

FLESZ - Powstała interaktywna mapa kleszczy!

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Beata Nadzieja-Szpila nadal burmistrzem Alwerni. "Referendum jest wyrazem frustracji przegranych w wyborach" - Gazeta Krakowska

Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto