Józef F., pseud. Bereta, oraz Grzegorz L., pseud. Ćmaga, oskarżeni o dokonanie rozboju w restauracji Cyganeria w Chrzanowie, od wczoraj przestali oglądać świat zza kratek. Sąd Rejonowy uchylił im areszt.
Powodem zmiany środka zapobiegawczego na łagodniejszy (dozór policyjny) było ustanie podstawowej przesłanki, dla której wcześniej orzeczono tymczasowy areszt - obawy matactwa. Obecnie, gdy wszystkie dowody w sprawie zebrano, a świadkowie zostali przesłuchani, nie istnieje obawa, że oskarżeni będą próbowali bezprawnie wpływać na zeznania świadków.
Mecenas Andrzej Jawień - adwokat Józefa F., wnioskując o uchylenie aresztu dla swego klienta, nadmienił też, że jego zdaniem z zebranego materiału dowodowego nie wynika, by potwierdził się zarzut dokonania rozboju, w przypadku którego stosuje się najsurowszy środek zapobiegawczy, czyli areszt. Tymczasem oskarżeni przebywają w więzieniu już od ponad roku.
Wczoraj nie nastąpił spodziewany finał ,sprawy Berety". Prokurator zawnioskował bowiem o przerwę w rozprawie. Uzasadnił, że potrzebuje czasu na zapoznanie się z całością materiału dowodowego i przygotowaniem się do końcowego wystąpienia. Wyroku należy się więc spodziewać dopiero w przyszłym miesiącu.
Sąd przesłuchał wczoraj kolejnych świadków m.in. tych, którzy w lutym nie stawili się na rozprawę. Jako pierwszy miał zeznawać Robert W. - kolega Berety, dowieziony z aresztu śledczego z Warszawy (przebywa tam, gdyż jest zamieszany w sprawę o zabójstwo). Miał - ale nie zeznawał. Skorzystał bowiem z prawa odmowy zeznań.
Przed sądem zeznawało natomiast pięciu policjantów - tych uczestniczących w interwencji w Cyganerii, jak również prowadzących dochodzenie w tej sprawie.
Przypomnijmy, że na wcześniejszych rozprawach z ust niektórych świadków padały różne uwagi pod adresem stróżów prawa m. in. te o sugerowaniu zeznań podczas przesłuchań na komendzie.
W trakcie lutowej rozprawy jeden ze świadków - Magdalena J., barmanka oznajmiła, że nie czytała protokołu ze swych zeznań na policji przed jego podpisaniem. Nadmieniła też, że świadkowie byli przesłuchiwani na komendzie w obecności innych świadków (np. w jej obecności miała rzekomo zeznawać druga barmanka).
Przesłuchiwani wczoraj policjanci zwracali uwagę na spory upływ czasu, jaki nastąpił od awantury w Cyganerii, czyli 15 grudnia 2002r. Tłumaczyli, że mogą nie pamiętać pewnych szczegółów. Zapewniali jednak, że zawsze udostępniają protokół z zeznań przesłuchiwanym.
- Pisząc protokół, nic nie wymyśliłem, cytowałem tylko zeznania świadków - zapewniał jeden z policjantów.
Sławomir - funkcjonariusz chrzanowskiej KPP, wczoraj zaprzeczył też, jakoby przesłuchiwał jedną z barmanek w obecności drugiej. Przyznał jednak, że do pokoju, gdzie przesłuchiwano pokrzywdzonych, wchodził właściciel Cyganerii - Roman K. Po co? Jak twierdzi policjant, by dopytać się, jak długo jeszcze potrwa przesłuchanie.
Sąd przesłuchał wczoraj również Wojciecha M. - kolegę Berety i Ćmagi, który w dniu zajścia w Cyganerii na chwilę przyszedł do lokalu.
- Siedzieli sobie elegancko, żartowali. Chwilę z nimi zagadałem - powiedział Wojciech M., zaznaczając, że w Cyganerii byłem tylko 5-10 minut i w tym czasie nic się tam nie wydarzyło.
Jako ostatni zeznawał wczoraj Wojciech C., dziennikarz ,Gazety Wyborczej". Poinformował, że informacje o zajściu w Cyganerii uzyskał od właściciela Cyganerii i jego pracowników. M.in. tę, że do awantury doszło, gdy pracownicy Cyganerii zaczęli domagać się zapłaty rachunku. Z relacji jego rozmówców wynikało, że ,goście" nie tylko zdemolowali lokal, ale także zabrali ze sobą alkohol. Dziennikarz dowiedział się też od obsługi Cyganerii, że lokal jest nachodzony przez ,ludzi z miasta", że klienci się boją, a przez to restauracja nie może normalnie funkcjonować. Z pobitym barmanem - Jerzy K. rozmawiał oświęcimskim szpitalu. Mężczyzna był przerażony wcześniejszą wizytą w lecznicy Berety i Ćmagi, którzy mieli go namawiać do zmiany zeznań.
Słowem, dziennikarz przedstawił mniej więcej to, co na początku zeznawali pokrzywdzeni. Potem jednak - przypomnijmy - świadkowie kolejno zmieniali swe zeznania. Nie potwierdzili już np. wersji o zabraniu alkoholu przez Beretę bądź jego kompanów.
Termin kolejnej (ostatniej) rozprawy został ustalony na 28 kwietnia.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?