Zenon Pyziak, który od szesnastu lat handluje farbami przy ul. Krakowskiej, jest przekonany, że padł ofiarą nieuczciwej konkurencji, która podlewa jego sklep śmierdzącymi chemikaliami.
Pan Zenon najpierw zaalarmował administratora kamienicy. Po zerwaniu części tynku okazało się jednak, że mury są suche i czyste. Nie było też żadnego martwego zwierza w pienicy.
Zapach nadal był nie do zniesienia. Pan Zenon zaczął tracić klientów. Mieszkańcy Chrzanowa omijali też sąsiednie sklepy szerokim łukiem. Znajoma pana Zenona zasugerowała mu, że to może być sprawka konkurencji.
Początkowo nie chciał jednak wierzyć, że konkurent mógłby posunąć się do takich kroków. Do tej pory nie ma dowodów, że to on podlewa jego sklep. Sprawą zainteresował jednak wszystkie możliwe służby - sanepid, wodociągi, policję i straż pożarną. Wszystkie okazały się jednak bezsilne.
Sanepid przeprowadził dwie kontrole, które też niewiele zdziałały.
Mł. kpt. Piotr Pawelczyk z chrzanowskiej Państwowej Straży Pożarnej nie wyklucza, że źródłem uciążliwego zapachu może być kwas masłowy.
Choć ulicę Krakowską obserwuje kamera, jednak jest skierowana tylko na jej lewą stronę i nie pokazuje sklepu pana Zenona. Jarosław Dwojak z chrzanowskiej policji podkreśla, że sprawa nie jest zamknięta. - Dzielnicowy ma na oku okolicę. Przepytuje handlarzy i mieszkańców - zapewnia. Dopóki jednak nie ma dowodów nieuczciwej konkurencji, nie zamierza interweniować.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
