Chrzanów. Nieunikniony wzrost stawek za odpady. Za śmieci możemy zapłacić więcej już w przyszłym roku

FLESZ - 38 lat i koniec?

Obniżenie stawek za odpady było możliwe dzięki zgromadzeniu oszczędności przez Związek Międzygminny "Gospodarka Komunalna" w Chrzanowie. Sprzyjała temu poprzednia wysoka stawka - 34 zł. Ponadto obniżono koszty dzięki nowemu przetargowi na transport i odbiór odpadów. Spadły one o ponad 40 proc. Spadła także liczka odpadów, co wygenerowało dodatkową nadwyżkę dochodów.

Obecnie związek ma 3,5 mln zł nadwyżki. Obecna stawka za odpady została tak ustalona, by system zbilansował się na koniec 2022 roku. Wówczas konto się "wyzeruje" - tłumaczy Arkadiusz Pypłacz, przewodniczący zarządu związku.

Ustalanie stawki za odbiór odpadów jest niezwykle trudne i wiąże się z wieloma zmiennymi, na które związek nie ma wpływu. Wzrost cen prądu, paliwa czy minimalnego wynagrodzenia znacząco wpływa na koszty funkcjonowania.

Przyszły rok zapowiada się tragicznie. Wszystkie koszty nam wzrastają, a chcemy utrzymać stawki. Już otrzymaliśmy ze składowiska wstępną informację o wzroście o 6 proc. kosztów odpadów zmieszanych, prawdopodobnie również segregowanych. Nie wiadomo, czy po raz kolejny nie wzrośnie opłata marszałkowska - wylicza Arkadiusz Pypłacz.

Związek posiada podpisaną umowę z firma AVR S.A. na odbiór odpadów do końca 2022 roku. Wszystkie wskazuje jednak na to, że pula środków w ramach tej umowy, z uwagi na dużą liczbę odpadów, wyczerpie się wcześniej. Prawdopodobnie w październiku 2022 roku. Oznacza to, że konieczne będzie ogłoszenie nowego przetargu. Nie ma wątpliwości, będzie drożej. Pytaniem jedynie pozostaje od kiedy mieszkańcy zapłacą więcej za odbiór odpadów.

Czy utrzymamy obecne stawki do końca przyszłego roku? - Chcielibyśmy, tak obiecywaliśmy mieszkańcom. Nie wiemy czy to się jednak uda. Według naszych aktualnych wyliczeń, by system się bilansował stawki będą musiał wzrosnąć o 30 proc. - tłumaczy przewodniczący.

Nadzieją na mniej radykalny wzrost stawek za odpady są trwające obecnie prace nad ustawą wprowadzającą rozszerzoną odpowiedzialność producenta, która miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku. W proponowanej formie miałaby ona dotyczyć tylko opakowań, a nie także ich zawartości. Eksperci szacują, że w przypadku butelki pet były to koszt dla producenta w wysokości 2-3 groszy. Koszt ten zapewne zostanie przerzucony na konsumentów. Opłata ma być pobierana centralnie, a następnie redystrybuowana. Gminy i związki organizujące gospodarkę odpadami mogłyby zatem liczyć na dodatkowy zastrzyk środków z tego tytułu.

Jest wiele niewiadomych. Nie wiemy jakiego rzędu mogłyby być to środki. Trwają także prace nad systemem kaucyjnym. Podwyżka stawek jest jednak nieunikniona - dodaje Arkadiusz Pypłacz.