Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Warto wspomóc 10-letnią Nikolkę

Magdalena Balicka
Józef Kuć, przedsiębiorca z Trzebini apeluje: Kupmy razem wózek potrzebny dziesięciolatce!

Historia niepełnosprawnej Nikoli Chwastarz z Chrzanowa, którą opisaliśmy w ubiegłym tygodniu, poruszyła czytelników „Gazety Krakowskiej”. Zgłosiły się osoby, które chcą pomóc dziewczynce i jej rodzicom.

10-letnia Nikola ma za mały wózek inwalidzki. Jej mama Agnieszka Chwastarz mówi, że na uzyskanie dotacji na kupno większego, trzeba czekać jeszcze pięć lat, bo zmieniła się ustawa, która blokuje częstsze dofinansowanie zakupu sprzętu medycznego.

- Nie stać mnie na nowy wózek - podkreśla mama dziewczynki.

Za naszym pośrednictwem poprosiła o pomoc posła Zbigniewa Biernata, aby poruszył sprawę w Sejmie. Obiecał pomoc, ale podkreślił, że zmiany w prawie mogą się przeciągać.

Wśród osób, które zapytały nas o możliwość pomocy Nikolce, jest Józef Kuć, który prowadzi w Trzebini szkołę nauki jazdy i stację kontroli pojazdów. Zadeklarował przekazanie z własnej kieszeni 500 złotych i jednocześnie zaapelował do kolegów przedsiębiorców, by dołożyli się do zbiórki na nowy wózek dla Nikolki.

- 500 zł daję na początek, ale na pewno jeszcze dołożę. Jeśli każdy biznesmen prowadzący w powiecie chrzanowskim działalność gospodarczą dołoży choć po kilkaset złotych, uzbieramy tyle, ile wynosi dotacja, a może nawet wystarczy na cały wózek - uważa Józef Kuć.

Jest znanym w całym regionie filantropem. Wielokrotnie jako pierwszy reagował na apel o pomoc dla potrzebujących. Węgiel, torby pełne jedzenia, gotówka - takimi darami poratował wielu bohaterów przedstawianych na łamach „Gazety Krakowskiej”.

- Nie potrafię patrzeć, jak komuś dzieje się krzywda. Póki mam jakiś grosz przy duszy, to się podzielę - mówi skromnie pan Józef.

Denerwuje go niesprawiedliwość.

- Jak to możliwe, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie da dotacji na nowy sprzęt medyczny, jeśli lekarz wyraźnie pisze, że dziecko wyrosło z dotychczasowego lub potrzebuje nowego? - zastanawia się Józef Kuć.

Ma nadzieję, że jego śladem pójdą inni mieszkańcy.

Agnieszka Chwastarz na wieść o prezencie od pana Józefa popłakała się ze wzruszenia.

- Serce rośnie, że są wokół tacy dobrzy ludzie - przyznaje pani mama Nikoli.

Nie spodziewała się takiej reakcji. - Ludzie zazwyczaj są jednak inni - wyznaje ze smutkiem.

Ostatnio usłyszała od nieznajomej, że w głowie jej się przewraca i chce wyłudzić nowy wózek. - Nikomu nie życzę choroby w rodzinie, a szczególnie niepełnosprawnego dziecka - zaznacza Chwastarz.

Dodaje, że gdy tylko jej córka będzie mogła przesiąść się do większego wózka, to chętnie odda mniejszy wózek potrzebującym. - Nie handluję nimi - nadmienia.

Uważa, że problemu by nie było, gdyby stworzono coś w rodzaju banku sprzętu medycznego.

- Można by wymieniać się nie tylko wózkami inwalidzkimi, ale też łóżkami dla obłożnie chorych, kulami, czy urządzeniami pionizującymi - wylicza chrzanowianka.

Przekonuje, że zmiana ustawy jest konieczna.

- Powinno być tak, jak jeszcze w 2014 roku, kiedy chory mógł się ubiegać o dofinansowanie na sprzęt medyczny bez limitu czasowego, czyli wtedy, gdy zaszła taka potrzeba, a nie co pięć lat - mówi Agnieszka Chwastarz.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto