Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzanowska uczelnia jest poza kontrolą... bo władze szkoły nie będą na siebie skarżyć

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie przejawia zainteresowania, by zająć się podejrzanymi praktykami Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Marketingu w Chrzanowie. Chyba że... władze tej uczelni same zgłoszą ministerstwu nieprawidłowości. Szkoła nie kryje, że nie zamierza tego robić.

- To byłby absurd - przyznaje dr Leszek Woszczek, nowy rektor chrzanowskiej szkoły. Po naszym sygnale dopiero dr Magdalena Ochwat, rzeczniczka Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) obiecała zająć się sprawą chrzanowskiej uczelni. - Przekazałam ją do zbadania przewodniczącemu KRASP. Potrzebujemy trochę czasu, by ją wyjaśnić - powiedziała nam we wtorek pani rzecznik.

Chodzi m.in. o to, w jaki sposób były zorganizowane studia podyplomowe na uczelni i jak jej dyplom uzyskał choćby Jerzy Kasprzyk, wiceszef chrzanowskiego urzędu pracy. Z naszych wcześniejszych publikacji wynika, że Kasprzyk w 2007 r. zdobył dyplom studiów podyplomowych z pedagogiki na chrzanowskiej uczelni bez wszystkich zaliczeń z egzaminów i bez dyplomu licencjata. Rektor Woszczek z pytaniem o tę sprawę odsyła nas do Zbigniewa Brasia, kanclerza uczelni. Tyle tylko, że kanclerz z "Gazetą Krakowską" nie rozmawia, uważając, że to my zniszczyliśmy "dobre imię szkoły".

Przypomnijmy. Kilka miesięcy temu reporterom "Gazety Krakowskiej" udało się dotrzeć do kserokopii dokumentacji szkolnej Kasprzyka, z której wynika, że w 2007 r. bronił pracę na studiach podyplomowych z pedagogiki, nie mając zaliczeń ze wszystkich przedmiotów. Co więcej, podczas obrony zabrakło drugiego członka komisji egzaminacyjnej, co jest niedopuszczalne. Mimo to Kasprzyk posiada dyplom. To, że tak zdobywa się na uczelni dyplomy, potwierdza dr Artur Pollok, który na chrzanowskiej WSPiM wykładał makroekonomię.

- Jerzy Kasprzyk nie był na ani jednym moim wykładzie - mówi i dodaje, że nie zaliczył mu przedmiotu. Władze chrzanowskiej szkoły stawały przed sądem kilka razy. Między innymi Sąd Rejonowy w Chrzanowie skazał w br. trzy osoby na karę grzywny za to, że w 2007 r. bez zgody ministerstwa prowadziły nabór na studia podyplomowe z pedagogiki, na które uczęszczał Kasprzyk.

Sprawą zainteresowaliśmy Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które po naszych sygnałach zobligowało się prześwietlić działalność chrzanowskiej szkoły. To mogło sprawić, że uczelni odebrano by akredytację, czyli zgodę na dalsze prowadzenie studiów podyplomowych. Teraz jednak ministerstwo unika podjęcia konkretnych kroków.
- W przypadku, gdy istnieją wątpliwości co do prawidłowości wydania dyplomu, organem właściwym do stwierdzenia nieważności takiej decyzji jest rektor uczelni - informuje Kamil Melcer, rzecznik ministerstwa. Podkreśla, że obowiązkiem rektora było jednak zgłoszenie nieprawidłowości.

Potwierdza, że wyrywkowo ministerstwo może kontrolować uczelnie, zwłaszcza po sygnałach od mediów. Najlepiej jednak, gdyby to władze szkoły wyższej same wskazały na nieprawidłowości.
- Bo kontrolerzy z ministerstwa nie są śledczymi - zaznacza rzecznik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto