Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy miasto straci?

Lidia Góralewicz
Prężnie działająca formacja sprzyjająca poczuciu bezpieczeństwa mieszkańców i niesprawny organ, którego członkowie balansują na granicy prawa. Te dwie skrajnie różne opinie dotyczą jednej i tej samej instytucji – ...

Prężnie działająca formacja sprzyjająca poczuciu bezpieczeństwa mieszkańców i niesprawny organ, którego członkowie balansują na granicy prawa. Te dwie skrajnie różne opinie dotyczą jednej i tej samej instytucji – Straży Miejskiej w Chrzanowie. Burmistrz Ryszard Kosowski podjął niespodziewaną decyzję o jej likwidacji.
Zaskoczenie jest ogromne. Niespełna pół roku temu w ferworze kampanii wyborczej, podczas debaty zorganizowanej w „GK” Ryszard Kosowski dowodził, że strażnicy są potrzebni. Po kolei obalał argumenty kontrkandydata Krzysztofa Skrzypka, który optował za likwidacją SM. Dlaczego zmienił zdanie?
Przyczyną nagłej decyzji szefa gminy, była prośba jednego ze strażników o zwolnienie. Dziewięć lat pracy. Dlaczego się zwalnia? – Do mnie dochodzą plotki, że moi strażnicy działają na granicy prawa, albo wręcz w sprzeczności z nim. Nie dysponuję żadnymi dowodami, a jedynie przypuszczeniami – zaznacza burmistrz. Czuje się upoważniony do podejrzeń, gdyż to nie pierwszy domniemany brak lojalności wśród funkcjonariuszy.
– Nadszarpnęli moje zaufanie. Postanowiłem zweryfikować ich pracę. Posiłkowałem się własnymi odczuciami i opiniami pracowników urzędu. Niestety, ocena jest negatywna – informuje Ryszard Kosowski. Zarzuca strażnikom, nierzetelne wywiązywanie się z obowiązku pilnowania porządku na drogach w centrum miasta. Brak dyspozycyjności kadry dla potrzeb władz miasta. Brak inicjatyw i własnych pomysłów na reorganizację pracy i zwiększenie jej efektywności. To podstawowe zarzuty. Do tego dochodzą aspekty ekonomiczne. Oszczędność 600 tysięcy złotych, które rokrocznie przeznaczano na straż. – Każdego strażnika trzeba szkolić rok. Płacimy pieniądze, a strażnika i tak nie ma w terenie – wyjaśnia Kosowski.
Na godzinę przed konferencją prasową w tej sprawie, burmistrz powiadomił o swej decyzji komendanta strażników Wiesława Draba i komendanta powiatowego policji Marka Gorzkowskiego. Obaj panowie nie kryli zaskoczenia.
– Pozwólcie państwo, że nie wypowiem się w tej sprawie. Czy możecie to uszanować – prosił pierwszy z panów. Jego podwładni na widok przedstawicieli prasy w ogóle wyszli.
Komendant Gorzkowski, także próbował unikać komentowania całej sprawy. Indagowany przyznaje, że gdy będzie pytany o zdanie w sprawie likwidacji straży, będzie podkreślał, iż jest przeciwny. – Decyzja taka wpłynie na zmniejszenia bezpieczeństwa w mieście. Strażnicy patrolowali z nami miasto. Teraz zamiast dwóch partoli wystawię tylko jeden – wylicza Gorzkowski. Czy policja straci na tej decyzji? – Miasto straci. To pewne – dodaje.
Ryszard Kosowski ma świadomość, że strażników trzeba zastąpić. Jak? Odpowiedź na to pytanie przyjdzie z czasem. Wszak decyzję szefa muszą jeszcze przyjąć radni. Jeśli opinie będą spójne, straż przestanie istnieć 1 kwietnia.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto