Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Droga wojewódzka 933 jest źle wyprofilowana. Deszczówka spływa na drogi dojazdowe

Magdalena Balicka
Mieszkańcy ulicy Oświęcimskiej w Libiążu zamiast cieszyć się z gładkiej nawierzchni, po remoncie drogi wojewódzkiej 933, przy której stoją ich domy, narzekają. Drogowcy kładący nowy asfalt zlikwidowali krawężniki, obniżając wjazdy do prywatnych posesji. Odtąd deszczówka spływa wprost na boczne drogi prowadzące do domów, niszcząc je doszczętnie.

Po ostatnich ulewach kilkumetrowa wyrwa wyskoczyła przed domem państwa Rejdychów z Libiąża.

- To kolejna wielka dziura w ciągu dwóch lat, od kiedy pojawił się problem. Nie zliczę, ile pieniędzy wydałem z własnej kieszeni na kamień, by wyrównać zapadliska - mówi Leszek Rejdych mieszkający w domu z numerem 87 przy ul. Oświęcimskiej. Na samym początku, zaraz po pierwszej ulewie od remontu drogi, kupił 130 ton kamienia. Ostatnio zainwestował w asfalt. To jednak też nie pomogło.

- Pieniądze wyrzucone w błoto. Woda spływająca na nasze posesje notorycznie odnawia dziury - opowiada mężczyzna. Jego synowa Ania przyznaje, że ma problem, by wjechać samochodem do garażu. - To cud, że jeszcze nie urwałam zawieszenia w aucie - przekonuje.

Problem dotyczy jeszcze sześciu innych rodzin, które mieszkają przy ul,. Oświęcimskiej i także wydają krocie na doraźne naprawy. Inaczej do domów by nie dojechali. Są wściekli, że muszą to robić na własny koszt.

- Bezskutecznie od kilku lat ślemy pisma z interwencją do Zarządu Dróg Wojewódzkich prosząc, by zainwestowali w progi, albo wałki przy wjazdach do naszych posesji, tak, by zatrzymywały deszczówkę. Nasz apel pozostaje jednak bez odpowiedzi - mówią ze smutkiem.

Roman Leśniak z krakowskiego oddziału Zarządu Dróg Wojewódzkich po interwencji "Gazety Krakowskiej" wysłał do Libiąża pracowników, by zbadali stan drogi.

- Na razie udało się ustalić, że wzdłuż jezdni nie ma rowów odwadniających. Nie wiem, dlaczego - przyznaje Roman Leśniak, zaznaczając, że ich budowa nie wchodzi teraz w grę. - To olbrzymie koszty, tym bardziej, że trzeba byłoby pod każdym rowem budować w ziemi przepusty. Za utrzymanie rowów musieliby odpowiadać właściciele prywatnych dojazdów - tłumaczy Leśniak.

Obiecuje, że drogowcy postarają się znaleźć rozwiązanie problemu. Może faktycznie zostaną podniesione wjazdy na posesje. - Wyjątkowo silne w tym roku opady deszczu niszczą całkiem nawierzchnie w całym województwie - mówi Leśniak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto