Pięć godzin trwała wczoraj akcja ratunkowa w zakładzie produkcyjnym Dan Cake–Polonia w Chrzanowie. Wzięło w niej udział 52 ratowników ochotniczej i państwowej straży pożarnej. Dwóch pracowników firmy trafiło do szpitala.
Trwa szacowanie strat i poszukiwanie przyczyn pożaru.
– Jeszcze zbyt wcześnie jest, by snuć jakiekolwiek hipotezy w tej kwestii. Faktem jest, że zagrożenie było duże, ze względu na ogromne zadymienie budynków i trudną topografię pomieszczeń – relacjonował wczoraj, zaraz po powrocie z akcji, Piotr Filipek, dowódca chrzanowskiej straży pożarnej.
Ok. godziny 8.15 rano zapaliła się jedna z maszyn produkcyjnych. Pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Specyfika zakładu, w którym zużywa się bardzo dużo tłuszczów roślinnych, spowodowała, że doszło też do ogromnego zadymienia hali. Biorący udział w akcji strażacy relacjonowali, że widoczność ograniczała się do 30 centymetrów. Dlatego tak długo trwało przeszukanie wszystkich pomieszczeń w celu znalezienia ewentualnych rannych. – Ewakuowaliśmy około 60 osób. Wiemy, że dwóch pracowników, którzy znajdowali się przy maszynie w chwili jej zapalenia, trafiło do szpitala. Więcej ofiar nie było – zapewnia Filipek.
Akcja ratunkowa polegała na tłumieniu dymu i bronieniu dostępu ognia do znajdującej się w pobliżu instalacji technologicznej i kotłowni olejowej. Pomocą służyło w sumie 16 zastępów OSP i PSP.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?