Prace potrwają około czterech miesięcy. - Każdy z odwiertów ma mieć głębokość około tysiąca metrów. Są one z dala od zabudowań - informuje Beata Przeniosło, rzecznik Południowego Koncernu Węglowego z siedzibą w Jaworznie. Jak zapewnia, prace wraz z badaniami hydrogeologicznymi nie mają żadnego wpływu na infrastrukturę powierzchniową. Oznacza to, że nie są niebezpieczne np. dla przypadkowych spacerowiczów.
Na wszystkie trzy inwestycje wyraziły zgodę władze Chrzanowa i Libiąża. - Prace naprawdę nie są uciążliwe. Możemy się jedynie cieszyć, że kopalnia, która żywi większą część naszej gminy, planuje poszerzenie eksploatacji - zaznacza Jacek Latko, burmistrz Libiąża. Zapewnia, że w grę nie wchodzą większe szkody górnicze niż do tej pory. - Mieszkamy przy zakładzie, gdzie nie da się całkowicie wyeliminować uciążliwości. Kopalnia jednak robi wszystko, by je minimalizować, a w razie problemów wypłaca odszkodowania - zaznacza burmistrz.
Beata Przeniosło przypomina, że aktualnie "Janina" wydobywa około 2,6 mln ton węgla rocznie. Podkreśla, że zakład ma opracowane plany na najbliższe sto lat.
Mieszkańcy Libiąża i okolic cieszą się z planów kopalni. I choć do szkód górniczych nadal im się trudno przyzwyczaić, wiedzą, że bez "Janiny" trudno by było przeżyć. - W tym miejscu pracował mój dziadek, ojciec, ja. Mam nadzieję, że wkrótce i mój syn - podkreśla Mirosław Mitręga z Libiąża. Trzyma kciuki, by "Janiny" nie spotkał los sąsiedniej "Sierszy". Tam zlikwidowano zakład, choć także złóż nie brakowało.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?