Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lgota, gmina Trzebinia: syn sprzedał dom wraz z rodzicami

Małgorzata Gleń
Genowefa Szkarłat z Lgoty mieszka teraz w jednym pokoju, który służy jej także za kuchnię
Genowefa Szkarłat z Lgoty mieszka teraz w jednym pokoju, który służy jej także za kuchnię fot. Małgorzata Gleń
Genowefa Szkarłat z Lgoty w gminie Trzebinia ciągle ma zapłakane oczy. Ponad rok temu jej najmłodszy syn sprzedał dom razem z nią i jej mężem. Teraz kobieta mieszka z obcymi ludźmi. Nie potrafi się z nimi dogadać. - To jest piekło, nie życie - mówi załamana.

Zobacz także: Chrzanów: sprawdź, jakie zmiany w komunikacji

Mieszka w jednym pokoju, który służy jej także za kuchnię. - Nie mam tu prądu. Odłączyli mi - szlocha pani Genowefa. W pokoju stoją bezużyteczna lodówka i telewizor.

Dwa tygodnie temu zmarł mąż pani Genowefy - Eugeniusz. Od kilku lat zmagał się z chorobą Parkinsona. Według pani Genowefy sprzedaż domu obcym osobom dobiła go.

- Nigdy byśmy się po synu nie spodziewali takiego okrucieństwa - mówi i przyznaje, że przez ostatni rok na twarzy jej męża nie pojawiał się nawet cień uśmiechu. - Tylko leżał w łóżku i patrzył w sufit. Wcześniej, gdy mieliśmy prąd, to choć w telewizor popatrzył - mówi załamana kobieta.

Rodzice przepisali synowi dom ponad 10 lat temu. Sobie zapewnili możliwość mieszkania tu aż do śmierci. Syn miał być ich opoką na starość. Liczyli, że przy ich boku ustatkuje się, bo nie ułożył sobie życia.

Gdy zamieszkali razem, zaczęły rodzić się konflikty. Były wizyty policji, a nawet sprawa w sądzie o znęcanie się. Pani Gienia przyznaje, że rodzice próbowali wstrząsnąć synem. W czerwcu ubiegłego roku spadła na nich wiadomość, że syn ich sprzedał. Do domu wprowadził się nowy właściciel z żoną.

Pani Gienia czuje się jak intruz. Klucz do bramki na podwórko mają tylko nowi właściciele. Rzeczy z domu, które nie zmieściły się w jednym pokoju, gniją pod płachtą na podwórku. W kuchni, która powinna być wspólna, przy piecyku gazowym odkręcone są kurki.

- Specjalnie tak zrobili, żebym nie korzystała z piecyka. Mogę gotować tylko w moim pokoju na małej butli gazowej, a przecież to ja kupowałam tę kuchenkę - szlocha pani Genowefa.

Sprawa konfliktu dobrze znana jest trzebińskiemu ośrodkowi pomocy społecznej.

- Żadna ze stron nie chce się porozumieć - przyznaje Krystyna Karnas, dyrektor OPS. Ośrodek kilka razy proponował mediacje, ale zainteresowania nie było. Jak podkreśla dyrektor Karnas, problemem jest też źle sporządzony akt sprzedaży domu - nie ma w nim wyraźnie zaznaczonego, kto do czego ma prawa. - Przy służebności powinno być wyraźnie określone, kto gdzie mieszka, z czego może korzystać, kto płaci za prąd. Tego tutaj nie ma.

W sierpniu Sąd Rejonowy w Chrzanowie zajmie się tą sprawą. Obecny właściciel domu w Lgocie sprawy nie chce komentować. Eugeniusz, syn pani Genowefy, na pytanie, dlaczego sprzedał dom z rodzicami, milczy i tylko ramionami wzrusza.

Jesteś atrakcyjna? Masz w sobie to „coś”?**Zostań Miss Lata Małopolski 2011!**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video! Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto