Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Libiąż. Janina znów fedruje na 207

Magdalena Balicka
ZG Janina wypełniła wszystkie restrykcyjne warunki narzucone przez Okręgowy Urząd Górniczy i wznowiła wydobycie na poziomie 207.

Po 9-miesięcznej przerwie libiąska kopalnia Janina wznowiła wydobycie węgla na pokładzie 207, gdzie dochodziło do tąpnięć. Tauron, do którego należy kopalnia, uspokaja mieszkańców, twierdząc, że wprowadzone zabezpieczenia uchronią ich przed ponownymi szkodami. Mimo to ludzie, którym posypały się kominy, ściany, a nawet domy, boją się, że znów dojdzie do tragedii.

Pokład zabezpieczony

W październiku ubiegłego roku po serii silnych wstrząsów Okręgowy Urząd Górniczy wstrzymał wydobycie na pokładzie 207 do czasu spełnienia kilku warunków, m.in. opracowania prognozy drgań gruntu, wykonania inwentaryzacji obiektów budowlanych i uzyskania pozytywnej opinii Komisji ds. Ochrony Powierzchni w zakresie możliwości i warunków dalszej eksploatacji pokładu 207.

- Wszystkie zostały już wdrożone. Eksploatacja odbywa się zgodnie z zaleceniami komisji. Czekamy jedynie na odpis tej opinii - informuje Zofia Mrożek, rzeczniczka Tauron Wydobycie. Zapewnia, że będą również realizowane wszelkie zalecenia zespołów ekspertów kopalnianych, jak również ekspertów spoza zakładów. Prace na poziomie 207 ruszyły z końcem maja.

- Przed rozpoczęciem eksploatacji wykonano specjalistyczne pomiary geofizyczne metodą wzbudzonej aktywności sejsmoakustycznej oraz wiercenia w rejonie ściany dla określenia występowania stref o podwyższonej koncentracji naprężeń - tłumaczy skomplikowaną procedurę Zofia Mrożek.

Aby maksymalnie ograniczyć zagrożenie wystąpienia kolejnych wstrząsów, w najbardziej na nie narażonych miejscach wykonano 16 strzelań torpedujących. W tym celu wywiercono 916 metrów otworów strzałowych oraz odpalono 972 kilogramy materiału wybuchowego.

- Na bieżąco monitorowany jest stan zagrożenia tąpnięciami poprzez ciągłą obserwację sejsmologiczną oraz regularnie odbywają się posiedzenia Kopalnianego Zespołu ds. Tąpań, na których ustala się odpowiednią profilaktykę w celu zapobieżenia występowaniu ewentualnych wstrząsów - uspokaja rzeczniczka Tauronu.

Ludzie nadal bez pomocy

Mimo obietnic rygorystycznego stosowania zabezpieczeń mieszkańcy nadal boją się wstrząsów. Mają też wielki żal do Tauronu, że choć od wyrządzonych szkód minęło wiele miesięcy, wielu z nich nadal pozostaje bez pomocy.

Franciszek Hodur i jego syn Gerard z Żarek od września czekają na odszkodowanie za zburzony komin i popękane ściany.

- Do tej pory nikt z kopalni nawet nie przyjechał na oględziny - denerwuje się Gerard Hodur. - Gdy ojciec ostatnio odwiedził kopalnię, usłyszał, że nie przyjechali, bo myśleli, że już dawno złożył sprawę do sądu - załamuje ręce mężczyzna. Całą zimę nie miał komina w domu.

W podobnej sytuacji jest Irena Malik, której dom nadaje się do rozbiórki. Nadal nie dostała odszkodowania od Janiny. Jej zięć niemal codziennie odwiedza kopalnię, by wymusić odbudowę domu albo choć dostać godne odszkodowanie. Rodzinie zaproponowano za zniszczony dom jedynie 26 tys. zł. Jak dotychczas jej prośby są bezskuteczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto