Rodzice tych przedszkolaków, które są pod opieką wychowawców pięć godzin, w ramach bezpłatnego programu podstawowego nie mogą wykupić śniadań ani podwieczorków, a jedynie obiad. W czasie śniadania dzieci muszą więc czekać i przyglądać się, jak ich koleżanki i koledzy pałaszują posiłek. Wcześniej mogły dołączyć do grupy godzinę później.
Zdesperowani rodzice zgłosili się po pomoc do rzecznika praw dziecka i kuratora oświaty. Czekają na odpowiedź. - To skandal - oburza się Dorota Wiśniewska-Dorynek, matka czteroletniej Malwy uczęszczającej do "czwórki", która jako ostatnia zmienia godziny programowe. - I nie chodzi wcale o głód fizyczny, tylko o wpajanie małym dzieciom, że coś jest dla nich niedostępne, że są gorsze.
Ci, którzy chcą uniknąć takich sytuacji, muszą zapłacić za dodatkowe, płatne godziny. Nie każdego jednak na to stać. Doliczając dodatkowe zajęcia, komitet, materiały plastyczne, opłacenie szóstej godziny kosztuje miesięcznie aż 250 zł.
Wiceburmistrz Jarosław Łabęcki tłumaczy nowe rozporządzenie chęcią wyrównania standardów we wszystkich przedszkolach w gminie. - Nie będziemy pod wpływem szantażu zmieniać godzin, tym bardziej że większość matek była za godziną 8 - tłumaczy.
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?