Po czterech latach Górnikowi przyszło się pożegnać z III ligą piłkarską...
– Na pewno nikt nie lubi być w „ogonie” sportowej rywalizacji, bez względu na dyscyplinę. Jednak być może dla nas jest to – powiem trochę przewrotnie – korzystne rozwiązanie.
Mógłby Pan rozwinąć temat?
Gdybyśmy się utrzymali w gronie trzecioligowców, mogłoby to oznaczać pogłębienie się kryzysu libiąskiego futbolu, łącznie z zawieszeniem w połowie jesieni działalności seniorskiej sekcji.
Jest aż tak źle? Mówił Pan, że wciąż największy sponsor klubu, choć znacznie ograniczył wsparcie, przedłużył współpracę do końca roku, choć płaci tylko w miesiącach ligowych zmagań.
– Największy sponsor i władze samorządowe pomagają nam, jak tylko mogą, ale pieniędzy jest coraz mniej, a koszty utrzymania rosną. Robimy wszystko, żeby nie mieć zaległości wobec ZUS czy „skarbówki”, ale brakuje środków dla piłkarzy. Mamy wobec nich pewne zobowiązania za rundę wiosenną. Obecna sytuacja wynika z tego, że przeinwestowaliśmy w zespół w pierwszej rundzie. Wtedy doszło do nas przecież 11 zawodników, głównie ze Śląska. Na ich rejestrację wydaliśmy ponad 20 tys. złotych. To dlatego, że droższa jest rejestracja piłkarza z innego województwa. Trzeba najpierw zapłacić za jego wyrejestrowanie ze Śląska i potem za rejestrację w Małopolsce. Byłoby taniej, gdybyśmy angażowali zawodników tylko z naszego regionu.
Czyli klubowi działacze sami założyli sobie pętlę na szyję...
Pamiętajmy, że przed rokiem było wiele zawirowań na wszystkich szczeblach piłkarskich. Zostaliśmy najpierw zdegradowani do czwartej ligi, ale na kilkanaście dni przed inauguracją jesieni przywrócono nas do trzeciej. Zespół był budowany w ekspresowym tempie, ówczesny trener Piotr Pierścionek sięgał po swoich ziomków ze Śląska i Zagłębia, bo tak było najłatwiej. Wszyscy chcieliśmy utrzymać dla Libiąża trzecią ligę.
Czy lata występów na szczeblu międzywojewódzkim są stracone, skoro wpędziły klub w długi?
Problemy finansowe zaczęły się po awansie do trzeciej ligi. Kolejni trenerzy skupiali się na sprowadzaniu zawodników. Najemnicy powinni być tylko drobnym uzupełnieniem zespołu. A były czasy, że trzeba było płacić wysokie odstępne za sprowadzanych.
Jaka jest najbliższa przyszłość Górnika? Po spadku ze szczebla międzywojewódzkiego zaczęły krążyć opinie, że – ze względów oszczędnościowych – zespół nie zagra nawet w czwartej lidze, tylko w klasie okręgowej...
– Zdecydowaliśmy się na występy w czwartej lidze. Powierzyliśmy trenerowi Andrzejowi Kosowi tworzenie zespołu na miarę możliwości finansowych klubu. W piątek (tj. dzisiaj) mamy spotkanie z piłkarzami. Chcemy poznać ich plany na przyszłość. Jestem prezesem Górnika od ponad roku. W tym czasie udało nam się zmniejszyć zadłużenie o połowę. Jeśli będziemy konsekwentni w realizacji obranej strategii, może za kilka miesięcy wyjdziemy finansowo na prostą. Jeśli przed nowym sezonem przyjdzie nam uzupełnić skład, będziemy szukać wolnych zawodników, by zminimalizować opłaty związane z transferami.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?