Ludzie skargi piszą

W zeszłym roku Rada Miejska w Chrzanowie zajmowała się ośmioma skargami na działalność burmistrza, jego zastępcy i Straży Miejskiej. Piszący często adresują swoje skargi od razu do Urzędu Wojewódzkiego, a nawet ministerstwa.

Ostatecznie i tak trafiają one do gminy jako właściwej do rozpatrzenia tego typu spraw. Chociaż skarg było stosunkowo niewiele, zajmują dość pokaźną teczkę. Jedna sprawa to często kilka pism wymienianych pomiędzy piszącym a odpowiadającym. Pokaźna korespondencja dotyczy protestu przeciwko połączeniu osiedla Robotniczego i Starej Huty. Urzędnicy w kilku pismach tłumaczyli protestującym, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Odwołaniem do światowych środowisk kombatanckich groziła osoba skarżąca się na burmistrza i podział działki, której jest współwłaścicielem. Jedna ze wspólnot mieszkaniowych skarżyła się, że burmistrz zlecił wycięcie drzew i usunięcie żywopłotu, tym samym nie dbając o zieleń w mieście. Mieszkanka Chrzanowa poskarżyła się do ministerstwa finansów, że burmistrz niesłusznie naliczył jej podatek od nieruchomości. Przy okazji planowanej budowy supermarketu "Tesco" skarżyli się także przedsiębiorcy ze Zrzeszenia Przedsiębiorców Ziemi Chrzanowskiej. Wszystkie skargi, które trafiły pod obrady Rady Miejskiej uznano za bezzasadne. Zajmowały się nimi także tematyczne komisje rady.