Policji szybko udało się ustalić sprawców. Jeden był pijany, drugi nie wiadomo. Na komisariat zgłosił się po 24 godzinach. Obydwu panom grozi tak samo surowa kara. - Za spowodowanie wypadku drogowego oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi nawet osiem lat więzienia - informuje Łukasz Czyż, rzecznik olkuskiej policji.
Asia z Bukowna wczoraj stawiała już pierwsze kroki w szpitalu. Jest szansa, że niedługo wróci do domu. - Wreszcie mogę odetchnąć ze spokojem - mówi Edyta Pietrzak, mama 14-letniej Asi. Jest z nią w szpitalu prawie cały czas. Najgorsze były cztery pierwsze dni. Asia była nieprzytomna. Miała pęknięty bark i czaszkę. Była też bardzo mocno potłuczona. Najgorsze jednak to krwiaki na mózgu. Edyta Pietrzak nie ukrywa wściekłości na sprawcę wypadku, który omal nie zabił jej dziecka.
- Powinien dostać najcięższą z możliwych kar - mówi pani Edyta. Nawet nie chce myśleć, co by było, gdyby do wypadku doszło nie w centrum osiedla, a gdzieś na bocznej drodze i dziewczynka była sama. - Wtedy też by uciekł i zostawił dziecko na wykrwawienie się? - pyta. Do wypadku doszło w zeszłą niedzielę. Asia z koleżanką szła spokojną, wiejską uliczką w Bukownie Borze. Tuż po godzinie 15 wjechał w nią quadem 22-letni mieszkaniec Bukowna. Dziewczynka została karetką przewieziona do olkuskiego szpitala, a następnie śmigłowcem do Prokocimia.
Świadkowie mówią, że mężczyzna po wypadku zatrzymał się, ale nawet nie sprawdził, czy Asia żyje. Zostawił uszkodzonego quada i uciekł. Dzień później sam zgłosił się na policję. Został zatrzymany, ale już jest na wolności. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego dozoru policyjnego. Mieszkańcy Bukowna Boru są przerażeni i liczą na surową karę za ucieczkę z miejsca zdarzenia. - Dlaczego ludzie nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje czyny? Przecież ta mała mogła zginąć, a on nic sobie z tego nie robi - mówi pani Iwona, mieszkanka Bukowna. Boi się podać nazwiska. Sprawca wypadku niejedno ma na sumieniu. - To nie pierwszy raz jak po pijanemu siadł za kierownicą. Tym razem może nie uniknie sprawiedliwości.
W Chrzanowie, we wtorek, na al. Henryka, omal nie zginęła trzyletnia dziewczynka. Przechodziła przez pasy razem z mamą i rodzeństwem. 53-letni mężczyzna wjechał autem w małą i uciekł z miejsca zdarzania. Na szczęście mundurowym udało się szybko namierzyć zbiega. - To 53-letni chrzanowianin, kierowca citroena saxo. Miał we krwi 0,25 promila alkoholu - mówi Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji. Obydwu kierowców czeka sąd. Oby był surowy.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?