Małopolska zachodnia. Seniorzy za kierownicą stwarzają zagrożenie? "Trzeba wiedzieć, kiedy prawo jazdy schować do szuflady"

Marek Sokołowski może mówić o ogromnym pechu. Na trening do Chrzanowa wybrał się z rodzinnych Mysłowic. Często trenuje w tej okolicy. Feralnego dnia 86-letni senior za kierownicą samochodu osobowego podczas lewoskrętu nie udzielił mu pierwszeństwa i uderzył w niego z impetem. W efekcie sportowiec tydzień spędził w szpitalu, a teraz do zdrowia dochodzi w domu.

Gdybym nie miał kasku mógłbym zginąć. Wygląda na to, że po tym wypadku ten sezon startowy zakończyłem. Obawiam się, co będzie z płucami. Na pewno wydolność spadnie na dłuższy czas - mówi Marek Sokołowski.

Mężczyzna od 15 lat rywalizuje w zawodach biegowych. W tym czasie wziął udział w 510 zawodach, podczas których aż 340 razy stawał na podium w swojej w kategorii wiekowej. Trzy razy z rzędu wygrał kategorię M-50 w lidze biegów górskich. Marzenia o kolejny sukcesach musi na razie odłożyć na półkę, nie wiadomo jak w dłuższej perspektywie ten wypadek wpłynie na jego formę i zdrowie.

Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Ja jestem ultramaratończykiem, jak mówią znajomi twardym facetem. Warto zwrócić jednak uwagę na problem seniorów za kierownicą. Osoba kierująca samochodem powinna wiedzieć, kiedy prawo jazdy schować do szuflady. Warto o tym mówić, bo może dzięki temu uda się uratować komuś życie - dodaje.

Seniorzy za kierownicą często radzą sobie lepiej niż młodzi kierowcy. Niestety w tym gronie można znaleźć także takie osoby, które z uwagi na wiek i stan zdrowia powinny dla własnego i innych bezpieczeństwa zrezygnować z dalszego prowadzenia pojazdów. Niewiele osób decyduje się jednak na podjęcie tej trudnej lecz odpowiedzialnej decyzji i odstawienie komfortowego środka transportu.

Wypadki z udziałem seniorów zawsze odbijają się głębszym echem niż te pozostałe. Przypomnieć tu można tragiczny wypadek na S1 w Bielsku Białej w 2020 r., gdzie 80-latek wjechał pod prąd i doprowadził do wypadku, w którym zginał.

Każdy kierowca, niezależnie od wieku, powinien ocenić czy jego umiejętności, stan zdrowia, aktualne samopoczucie i przyjmowane leki pozwalają na bezpieczne prowadzenie pojazdu. Osoby cierpiące na przewlekłe choroby np. cukrzycę powinny zwrócić na to szczególną uwagę. Należy dokładnie sprawdzać jak przyjmowane leki wpływają na nas i czy po jego przyjęciu można prowadzić samochód - podkreśla mówi Małgorzata Jurecka, oficer prasowy KPP w Oświęcimiu.

Nawet najbardziej wybitni mistrzowie kierowcy z upływem lat tracą refleks i pogarsza się im wzrok. W przestrzeni publicznej regularnie wraca pomysł dodatkowych, okresowych badań dla kierowców po osiągnięciu określonego wieku np. 70 lat.

Sam wiek nie jest wyznacznikiem, ludzie starzeją się w różnym tempie. Warto tu przypomnieć, że policjanci w przypadku stwierdzenia, że dany kierowca może mieć problemy zdrowe, które mogą mieć wpływu na prowadzenie przez niego pojazdu mają prawo zatrzymać mu prawo jazdy i złożyć wniosek do starostwa o skierowanie go na dodatkowe badania. Jeśli lekarz stwierdzi, że nie ma przeciwskazań do kierowania przez niego pojazdami może on odzyskać prawo jazdy - dodaje Małgorzata Jurecka.

Nie można jednak do jednego worka wrzucać każdego wypadku i kolizji z udziałem seniorów. Często to nie stan zdrowia, a zwyczajny ludzki błąd o nim decyduje. Statystycznie bowiem seniorzy to najbezpieczniej jeżdżący kierowcy. Najczęściej to ci młodzi i niedoświadczeni wykazujący się brawurą i lekkomyślnością doprowadzając do wypadków.

Presja płacowa na rynku pracy maleje