Małopolska. Zakaz stosowania kopciuchów opóźniony o ponad rok. Zamiast na początku 2023 roku wejdzie w życie w 2024. Zobacz ZDJĘCIA

Dotychczasowe przepisy zakładały, że zakaz używania kopciuchów wejdzie w życie wraz z początkiem przyszłego roku. Propozycja wprowadzenia zakazu później pojawiła się już w sierpniu tego roku. Powodem miał być szereg problemów zgłaszanych przez samorządy. Jednym z nich była trudna sytuacja na światowych rynkach energetycznych.

Zarząd Województwa Małopolskiego zaproponował zatem aby przełożyć wprowadzenie zakazu. Propozycja stała się głównym tematem burzliwej debaty, która miała miejsce na LIX sesji Sejmiku Województwa Małopolskiego, która odbyła się 26 września.

Na początku obrad wicemarszałek województwa Józef Gawron przedstawił aktualną sytuację związaną z wynikami składanych wniosków. Wspomniał zarówno o głosach sprzeciwu, jak i poparcia dla przesunięcia o rok lub dłużej uchwały, która ogranicza korzystanie z kotłów. Później podkreślił, że po zapoznaniu się z wynikami uznano, że wprowadzenie zmian jest zasadne. Ostateczną decyzję pozostawiono radnym.

Za opóźnieniem wprowadzenia uchwały opowiedziało się 25 radnych. Głosów sprzeciwu było natomiast 11. Tym samym ustawa antysmogowa nie wejdzie w życie na początku 2023 roku a w kwietniu 2024 roku.

Co na to samorządy z Małopolski zachodniej?

Burmistrz Robert Maciaszek jest zwolennikiem zaostrzenia przepisów antysmogowych. Przygotowana przez niego lokalna uchwała wprowadzająca zakaz palenia węglem w gminie od 2030 roku została jednak odrzucona przez większość radnych.

- Chciałem zaostrzenia przepisów antysmogowych, ponieważ trzeba wspierać i doceniać tych, którzy wymieniają kopciuchy. Odkładanie w czasie daty wprowadzenie zakazu ich użytkowania nie jest uczciwe wobec, tych którzy zainwestowali w ekologiczne paliwa i w to, byśmy wszyscy oddychali czystszym powietrzem. Dziś państwo w postaci dotacji nagradza tych, którzy nadal opalają węglem - mówi Robert Maciaszek, burmistrz Chrzanowa.

Jak dodaje wsparcie powinno trafić do osób najuboższych, by mogły one wymienić kotły na ekologiczne zamiast dotować dalsze z nich korzystanie. Mogą one skorzystać z dofinansowania m.in. w ramach programu Czyste Powietrze.

Sejmik Województwa Małopolskiego podjął racjonalną i dobrą decyzję przedłużając mieszkańcom czas na wymianę kotłów grzewczych. Brawa dla Zarządu Województwa i Państwa Radnych Sejmiku z klubu PiS, za odwagę i roztropność w podejmowaniu decyzji - kwituje wójt Spytkowic Mariusz Krystian.

Tylko, czy mieszkańcy mają taką samą opinię? - Brawo?! Nie dość, że ci co nie wymienili, to będą dalej truć powietrze, to muszą na węgiel wydać tyle, że wystarczyło by na nowy kocioł. Komu radni zrobili dobrze? Lobby węglowemu? - pyta jeden z mieszkańców.

Prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut nie ma wątpliwości, że uchwała powinna pozostać niezmieniona. Według niego wydłużenie czasu na wymianę kopciuchów naraża wszystkich na wdychanie zanieczyszczonego powietrza. Podważa również zaufanie do instytucji samorządowych i rządowych, które tworzą prawo. Jego zdaniem jest to również społecznie niesprawiedliwe, a wprowadzenie zmian w uchwale może doprowadzić do zmniejszenia zainteresowania wymianą bezklasowych kotłów. W Oświęcimiu pozostało ich jeszcze około 400.

Bogaci w Rosji nie idą do wojska. Komentarz G. Kuczyńskiego