Metalowy obrót

20 zezwoleń na prowadzenie skupów złomu wydało do tej pory chrzanowskie Starostwo Powiatowe. Na terenie powiatu działa jednak kilka skupów, które nie postarały się o uzyskanie stosownego zezwolenia na obrót metalami nieżelaznymi. Co ciekawe - w tych skupach złomu starostwo nie może przeprowadzać kontroli. Co jeszcze ciekawsze - urząd, podejrzewając niektóre punkty o brak zezwolenia, nie pokusił się, by zawiadomić o tym organy ścigania.

By prowadzić skup złomu zgodnie z przepisami ustawy o odpadach z 2001 r., nie wystarczy dokonać wpisu do ewidencji działalności gospodarczej, ale także uzyskać stosowne zezwolenie w starostwie.

Jak wyjaśnia Iwona Sermak, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska chrzanowskiego Starostwa Powiatowego, wedle przepisów urząd może objąć kontrolą tylko te skupy złomu, wobec których została wydana decyzja zezwalająca na obrót metalami nieżelaznymi. Te, które zezwolenia nie mają, nie są więc kontrolowane przez urzędników. Jak dotąd owe skupy złomu na terenie powiatu chrzanowskiego nie doczekały się sankcji za brak posiadania zezwolenia, choć urząd ma świadomość, iż takie punkty istnieją i działają.

- Gdybyśmy otrzymali konkretne zawiadomienie od jakiejś osoby o funkcjonowaniu skupu złomu bez zezwolenia, wówczas sprawa zostałaby skierowana do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, konsekwencją czego byłoby przeprowadzenie w tym skupie kontroli - tłumaczy Iwona Sermak.

Ponieważ żadne takie zawiadomienie nie dotarło do starostwa, skupy bez zezwolenia mają się dobrze. Gdyby na przykład pracownikom starostwa przyszło do głowy je skontrolować, ich właściciele mogliby odmówić im wstępu na swój teren. Starostwo nie wydało przecież im zezwolenia, kontrola zatem ich nie obejmuje.

Odrębną kwestią pozostaje skuteczność kontroli. Na przykład jesienią zeszłego roku starostwo skontrolowało prawie wszystkie skupy złomu posiadające zezwolenia. W żadnym nie stwierdzono poważniejszych uchybień (za wyjątkiem sposobu gromadzenia złomu). Skupy prowadziły - zgodnie zresztą z klauzulą wpisywaną od 2002 roku do decyzji o zezwoleniu - ewidencję transakcji skupu złomu, w której znajdowały się dane osobowe zbywców oraz ich oświadczenia o źródle pochodzenia złomu. Teoretycznie prowadzenie takiego rejestru przez skup złomu powinno stanowić zabezpieczenie przed obrotem kradzionymi elementami metalowymi. Teoretycznie, a jak jest w praktyce? Wystarczy spojrzeć do policyjnej statystyki, z której wynika, że praktycznie nie ma tygodnia, by nie skradziono gdzieś kabli, znaków czy studzienek.

- Policja systematycznie kontroluje skupy złomu, ale mogło się zdarzyć, że funkcjonariusz sprawdził tylko wpis do ewidencji na prowadzenie działalności gospodarczej, a zapomniał sprawdzić, czy punkt ma zezwolenie ze starostwa. Jeżeli urzędnik posiada informacje, że jakiś skup złomu działa bez takiego zezwolenia, to powinien powiadomić o tym Urząd Skarbowy i policję. Prowadzenie działalności bez spełnienia wszystkich wymogów jest przecież naruszeniem przepisów prawa - powiedział poproszony o komentarz komendant powiatowy policji w Chrzanowie, Marek Gorzkowski.