Mętków. Tauron sprawdza, kto kradnie prąd. Uczciwi ludzie po kontroli także miewają nieprzyjemności

Dostawcy energii od lat borykają się z problemem kradzieży energii elektrycznej. Tauron Dystrybucja systematycznie monitoruje zużycie prądu w danych rejonach i w razie pojawienia się nieprawidłowości oraz podejrzenia kradzieży przeprowadza kontrole. Takowa wykonana została m.in. na ul. Chechlanej w Mętkowie (gm. Babice, pow. chrzanowski). Kontrolerzy po wcześniejszej zapowiedzi pojawili się tam 17 marca br. Kontrole przeprowadzili m.in. w domu, gdzie mieszka Piotr Rusek z rodziną.

Kontrolerzy szukali, czy ktoś na naszej ulicy nie kradnie prądu. Skontrolowali także nasz dom. Rozpięli kable, odłączyli prąd i chodzili z czujnikiem sprawdzając, czy gdzieś w domu w tym czasie nie ma prądu. Nie wykryli nieprawidłowości - relacjonuje pan Piotr.

Kontrolerzy po przeprowadzeniu kontroli ponownie włączyli prąd oraz zaplombowali liczniki w domu i skrzynce na zewnątrz budynku, gdzie znajduje się zabezpieczenie główne/przedlicznikowe. Wszystkie urządzenia w domu działały prawidłowo i nikt nie przypuszczał, że kontrolerzy podczas podpinania kabli mogli popełnić błąd.

Kilka dni po kontroli poszedłem ciąć drzewo. Włączyłem cyrkulatkę (piłę stołową), którą mam od kilku lat. Okazało się, że ostrze kręci się w drugą stronę. Kable musiały zostać wpięte na odwrót. Wybiło stopki - tłumaczy pan Piotr.

Pan Piotr włączył stopki w domu, jednak okazało się, że awaria jest poważniejsza i wybiło także te w skrzynce. Konieczne okazało się wezwanie pogotowia energetycznego. Przybyli na miejsce specjaliści zerwali plombę i usunęli awarię. Podmienili także kable w cyrkulatce, by nie trzeba było odplombowywać także liczników domu. Poinformowali pana Piotra, że do dwóch tygodni pojawi się pracownik Tauronu, który założy nową plombę. Nikt jednak nie przyjechał.

- Kilka razy dzwoniłem do Tauronu, byłem osobiście w placówce w Chrzanowie. Bardzo trudno było uzyskać jakieś informacje, ale w końcu się udało. Wtedy usłyszałem, że oczywiście przyjadą założyć nową plombę, ale... muszę za to zapłacić ok. 40 zł - relacjonuje pan Piotr, który nie rozumie dlaczego ma płacić za błędy pracowników Tauronu.

Ludzie obawiają się posądzenia o kradzież energii, dlatego dbają by na licznikach i skrzynkach były wszystkie plomby. Pan Piotr podkreśla, że nie chodzi tu o 40 zł, tylko o zasady. Rodzina sumiennie płaci wszystkie rachunki, które z miesiąca na miesiąca są coraz wyższe. Nie chce jednak płacić za nie swoje błędy.

Tauron Dystrybucja informuje, że w sytuacji, gdy usterka zaistniała z winy spółki klient nie jest obciążany kosztami ponownego oplombowania urządzeń. W tej sprawie nie jest jednak w stanie jednoznacznie stwierdzić z czyjej winy i kiedy nastąpiło zadziałanie zabezpieczenia "wybicie stopek".

Klient dokonał zgłoszenia o nieprawidłowości w instalacji dopiero po 10 dniach od dnia zakończenia kontroli. Nie mniej jednak, ze względu na różne możliwe wersje zdarzeni, zabezpieczenie główne/przedlicznikowe klienta zostanie oplombowane na koszt spółki, bez ponoszenia kosztów przez klienta - informuje Ewa Groń, rzecznik prasowy Tauron Dystrybucja.

Przypominamy, że kradzież energii jest przestępstwem, za które zgodnie z przepisami Kodeksu Karnego grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Ponadto sprawca musi się liczyć z konsekwencjami finansowymi w postaci naliczonej przez dostawcę opłaty za nielegalny pobór w wysokości od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

FLESZ - Bon turystyczny. Co o nim wiesz?