Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Trzebinia – Sokół Kocmyrzów. Przełamanie Sokoła na boisku wicelidera, bo jego gracze mieli serce do walki

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
V liga piłkarska, grupa zachodnia: MKS Trzebinia - Sokół Kocmyrzów 1:2. Na zdjęciu: Mateusz Hałat (Sokół Kocmyrzów) przegrywa pojedynek z bramkarzem trzebinian - Tomaszem Wróblem.
V liga piłkarska, grupa zachodnia: MKS Trzebinia - Sokół Kocmyrzów 1:2. Na zdjęciu: Mateusz Hałat (Sokół Kocmyrzów) przegrywa pojedynek z bramkarzem trzebinian - Tomaszem Wróblem. Jerzy Zaborski
Sokół Kocmyrzów przerwał pasmo trzech porażek w najmniej spodziewanym momencie, bo wygrał w Trzebini z miejscowym MKS, wiceliderem grupy zachodniej V ligi piłkarskiej. Kocmyrzowianie w pięć minut „posprzątali” na obiekcie przy Kościuszki. Z kolei MKS Trzebinia po raz pierwszy w rundzie jesiennej musiał przełknąć gorycz porażki. Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Zdjęcia z meczu MKS Trzebinia - Sokół Kocmyrzów

Wydawało się, że – kiedy po strzale Michała Kowalika – piłkę z linii bramkowej wybił Piotr Cholewa (2 min), gol dla miejscowych jest kwestią czasu. Tymczasem wicelider spoczął na laurach, a lepsze pozycje bramkowe mieli przyjezdni.

Po strzale Adama Kapusty, oddanym zza pola karnego, futbolówka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką (11 min), a później idealnie do prostopadłego podanie wybiegł Dawid Źródlewski. Tomasz Wróbel interweniując daleko na przedpolu, zapobiegł nieszczęściu. Starł się z szarżującym graczem gości, ale wybrał mu piłkę, więc o żadnym przewinieniu nie mogło być mowy (37 min). Jeszcze po kontrze Mateusza Hałata i rozegraniu piłki z Michałem Gują, na dalszym słupku blisko szczęścia był Adam Kapusta (43 min).

Zdegustowany postawą trzebinian trener Wojciech Skrzypek w przerwie dokonał trzech zmian.

MKS Trzebinia: do trzech razy sztuka

Po zmianie stron wyborną okazję miał Krzysztof Sieczko, który po podaniu ze skrzydła, z bliska główkował tuż obok. Potem ostro dogrywał Adrian Gałka, ale piłka została zablokowana

Wreszcie Michał Kowalik dał miejscowym upragnione prowadzenie. Po uderzeniu z rzutu wolnego, z lewej, strony, piłka przeszła przez całe pole karne, by po koźle, tuż przed Aleksandrem Bożokiem, wpaść do siatki przy dalszym słupku.

- Straciliśmy trochę przypadkowego gola, więc ważne w tym momencie było, żeby nie zwiesić głów, tylko walczyć dalej – zwrócił uwagę Michał Guja, trener Sokoła.

Cierpliwość Sokoła Kocmyrzów została nagrodzona

Goście cierpliwie szukali wyrównującego gola, ale los dał im tego dnia jeszcze premię. Bohaterem okazał się grający trener Michał Guja, który w końcówce krążył niczym sęp w polu karnym. Jeszcze w 80 min, będąc blisko bramki, uderzył zbyt lekko, a jego podopieczni zyskali tylko rzut rożny. Mateusz Hałat, wykorzystując podanie od Karola Wątroby, też z bliska przestrzelił, bo odważnie interweniował Tomasz Wróbel.

Wreszcie, po podaniach ze skrzydła, najpierw od Roberta Obracaja, a potem Mateusza Hałata, grający szkoleniowiec gości zapewnił swojej drużynie pełną pulę.

- To był mecz z cyklu "nie do wiary". Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć tego, co wydarzyło się w końcówce spotkania - westchnął Wojciech Skrzypek, trener trzebinian.

- Nasza cierpliwość została nagrodzona. Konsekwentnie budowaliśmy akcje od tyłu i gole padły po „rozklepaniu” defensywy miejscowych. Cały zespół zasłużył na słowa uznania, za charakter, jakim się wykazał. Przerwaliśmy pasmo trzech porażek na boisku wicelidera, ale też trzebinianie, będący dobrym zespołem, chcieli z nami grać w piłkę, co rzadko się zdarza na tym szczeblu rozgrywek. Zwykle drużyny skupiają się na obronie własnego przedpola. Jeśli coś może mnie martwić, to skromna kadra – ocenił Michał Guja, trener Sokoła.

MKS Trzebinia – Sokół Kocmyrzów 1:2 (0:0)

Bramki: 1:0 Kowalik 54, 1:1 Guja 84, 1:2 Guja 89.

MKS Trzebinia: Wróbel – Sieczko, Olek, Radwański (46 Zybiński), Sz. Kurek – Sochacki, Grzyb (46 Gałka), Skrzypek, Kusiak, Koźlik (46 Pająk) – Kowalik (72 Arfa).

Sokół: Bożok (70 Dębosz) – Miechowicz (68 Maj), Brak, Cholewa, Stec – Broda, Guja, Źródlewski, Wątroba – M. Hałat, Kapusta (70 Obracaj).

Sędziował: Sławomir Radwański (Kraków). Żółta kartka: Miechowicz. Widzów: 100.

Inne mecze 6. kolejki:

KS Chełmek – Clepardia Kraków 3:0 (2:0); bramki: Sidor 6 i 63, Tomko 22.

Tempo Białka – Garbarnia II Kraków 4:2

Jutrzenka Giebułtów Pcimianka 1:1 (1:1); bramki: Ryś 38 - Korczyk 18.

Zjednoczeni Złomex-Branice – Niwa Nowa Wieś 0:3 (0:3); bramki: Mateja 4 i 20, Babicki 36.

Spójnia Osiek Zimnodół – Karpaty Siepraw 5:1 (4:1)

Orlęta Rudawa – Wiślanka Grabie 1:1

Pauza: Błękitni Modlnica.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto