Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie pójdą do diabła

Lidia GÓRALEWICZ
O zaniechanie likwidacji szkoły apelował dyrektor Kazimierz Zmarzły, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych nr 1<p>
Fot. Lidia GÓRALEWICZ
O zaniechanie likwidacji szkoły apelował dyrektor Kazimierz Zmarzły, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych nr 1<p> Fot. Lidia GÓRALEWICZ
Wszyscy pragną dobra uczniów, jednak różnymi drogami chcą osiągnąć ten sam cel. Zwolennicy likwidacji Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Chrzanowie mają zamiar kształcić uczniów w Powiatowym Centrum Edukacji, a przeciwnicy ...

Wszyscy pragną dobra uczniów, jednak różnymi drogami chcą osiągnąć ten sam cel. Zwolennicy likwidacji Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Chrzanowie mają zamiar kształcić uczniów w Powiatowym Centrum Edukacji, a przeciwnicy uważają, że nikt tak dobrze nie wykształci ich. jak macierzysta szkoła. Podczas ostatniej sesji powiatowej wygrały poglądy tych pierwszych.

- Musimy skupić się głównie na tym, aby uświadomić rodzicom i młodzieży, że nie idą do diabła. Idą do dobrej szkoły, która da im szansę na ukończenie edukacji w odpowiednich warunkach. I nie podważajmy zdolności pedagogicznych nauczycieli z PCE, oni także zapewne znakomicie będą umieli współpracować z uczniami Stelli - przemawiał do rozsądku radnych Zbigniew Klatka.

Ale o rozsądek podczas tej sesji było bardzo trudno. Wszystkim puszczały nerwy. Często w swych wypowiedziach radni uderzali w łzawy ton, tak jakby dzieci szły na ścięcie, a nie do innej szkoły. Inni natomiast w swych wystąpieniach nadużywali odniesień do zaszłości historycznych.

- Nie poruszajmy dziś wątków historyczno-sentymentalnych. Nowych radnych nie interesuje co robiliście panowie w roku 2000 - upominał Z. Klatka.

Jedną z obrończyń zespołu szkół była Stanisława Klimczak. - Choć na naborze nie było pełnej obsady uczniów na dwie klasy, dyrektor się nie poddał i je założył. I co się okazało? Do Stelli przybyli nowi uczniowie, którzy zasilili klasy, także jest w nich teraz blisko 40 osób. Czy to nie powód do uznania, że szkoła jest potrzebna skoro przybywają do niej nowi uczniowie - pytała. Radnej wtórował klubowy kolega Tomasz Kikla. - Rynek mówi szkole: tak! Oczywiście o ile nie jest on sterowany zza biurka. Utrudnia się pracę dyrektorowi, a potem nie może on wykazać się efektywnością - grzmiał radny.

Bronić istnienia szkoły próbował także jej dyrektor Kazimierz Zmarzły. - Położyliśmy nacisk na szkolenie zawodowe. Podjęliśmy trudną decyzję o zamknięciu warsztatów. Okazało się, że była ona ze wszech miar słuszna. Dziś nasi uczniowie w stu procentach kształcą się u rzemieślników. Wszyscy wiemy, jak wyglądają takie praktykiÉ - wyjaśniał dyrektor. K. Zmarzły ze zrozumiałym żalem mówił o likwidacji, gdyż był nauczycielem tej szkoły, gdy powstawała. - Teraz przyjdzie mi ją zamakać - żalił się.

Zwolennicy likwidacji skupili się na omówieniu tego, jak przedstawić problem likwidacji rodzicom i uczniom oraz jak przygotować ich do zmiany, która ma nastąpić od września.

- Proponuję, by dyrektor Wacławek (przyp. red. Mariusz Wacławek, dyrektor PCE) odwiedził uczniów, żeby opowiedzieć im o warunkach w jakich będą się uczyć. Może trzeba zapewnić pomoc psychologa, spotkanie z wychowawcami. Musimy postarać się o łagodne przejście - mówił Zbigniew Klatka, który najkonstruktywniej zabierał głos.

Po przedłużającej się dyskusji zadecydowaną większością głosów wyrażono wolę likwidacji szkoły. Teraz w sprawie Stelli głos zabierze kurator, a następnie ponownie sprawa trafi pod obrady rady.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto