Nietrzeźwy problem

Gmina Chrzanów nie będzie dłużej sponsorowała noclegu i konsultacji lekarskiej dla nietrzeźwych zgarniętych do izby wytrzeźwień z terenu Alwerni i Babic. To efekt ostatniego spotkania wiceburmistrza Chrzanowa, Stanisława Duszy z dyrektorem Ośrodka Profilaktyki Uzależnienia od Alkoholu oraz Pobytu Nietrzeźwych w Jaworznie, Aleksandrem Turą. Szef izby wytrzeźwień wystosował już pisma do gmin Babice i Alwernia, wnioskując o podpisanie przez te samorządy stosownych umów z izbą.

- Gdy przeczytałem artykuł w ,Krakowskiej", z którego wynikało, że pokrywamy koszty pobytu osób nietrzeźwych zabieranych nie tylko z terenu naszej gminy, ale także z Alwerni i Babic, postanowiłem spotkać się z dyrektorem izby. Okazało się, że rzeczywiście taki zwyczaj praktykowany był od lat - tłumaczy wiceburmistrz Dusza, zapowiadając, że odtąd będą skrzętnie sprawdzane informacje, skąd pijany zostaje zgarnięty na trzeźwienie (protokół przyjęcia nietrzeźwego do izby ma taką rubrykę).

Gminę Chrzanów w ub.r. pobyt w izbie nietrzeźwych z Alwerni i Babic mógł kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych. Kwota niemała, zważywszy, że oszczędni włodarze Chrzanowa postanowili, iż w przyszłym roku wyłożą na izbę znacznie mniej niż dotąd (w 2003 r. izba kosztowała ich 160 tys zł).

Na razie jednak wciąż kwestią otwartą pozostaje, gdzie będą zawożeni pijani z Chrzanowa w 2005 r. Włodarze Chrzanowa są skłonni skorzystać z oferty tyskiej izby, w której jest mowa o 30 tys. zł za rok. Wizja konwojów do Tychów już spędza sen z powiek chrzanowskiej policji. Oznacza bowiem, że trasa transportów pijanych wydłuży się z 13 kilometrów do ponad 40 kilometrów.

Konwojowanie nietrzeźwych do izb kosztowało w ub. roku policję 16 tys. zł, co stanowi 8 proc. budżetu paliwowego komendy. Z Chrzanowa odwozi się największą w powiecie liczbę nietrzeźwych - ok. 800. Gdyby tych nietrzeźwych wieźć do Tychów, koszty ponoszone przez policję wzrosłyby trzykrotnie. Gmina zaoszczędziłaby, ale policja - mocno straciłaby na tej decyzji. Ponadto ucierpiałby stan bezpieczeństwa, bo policjanci zamiast patrolować ulice spędzaliby więcej czasu, konwojując pijanych. Już w zeszłym roku policjantom z powiatu chrzanowskiego pijane konwoje zajęły ponad 1600 godzin, czyli tyle, co dziesięć miesięcy pracy jednego policjanta. Strach pomyśleć, co będzie, gdy Chrzanów zrobi to co Libiąż, czyli wybierze Tychy zamiast Jaworzna. Tym bardziej, że część nietrzeźwych w izbie ze względu na popełnione czyny jest ,zastrzeżona" do dyspozycji policji, co oznacza, że następnego dnia trzeba jechać po delikwentów, by ich przesłuchać.

Burmistrz Ryszard Kosowski powiedział nam, że zdecydowałby się skorzystać z droższej oferty jaworznickiej izby, gdy nie przekraczała ona 50 tys. zł.

- Trzebinia płaci 60 tys. zł, a stamtąd wywozi się znacznie mniej nietrzeźwych niż z Chrzanowa - odpowiada na to Aleksander Tura. Zapewnia jednak, że w ciągu tygodnia przedstawi władzom Chrzanowa korzystniejszą ofertę. Prawdopodobnie będzie w niej mowa o kwocie niższej niż 100 tys. złotych.