Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkuskie, chrzanowskie. Likwidują przejścia dla pieszych. Nowych nie chcą wytyczać

Katarzyna Ponikowska, Sławomir Bromboszcz
Przejście w Zedermanie
Przejście w Zedermanie UMiG Olkusz
Zdaniem drogowców usunięcie pasów, z których korzysta niewielu ludzi poprawi bezpieczeństwo. Innego zdania są piesi. Uważają, że wiele osób będzie sobie teraz skracać drogę i łamać przepisy.

Na drogach w regionie ruch coraz większy, a tymczasem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad likwiduje przejścia dla pieszych. Jak przekonuje z myślą o ich bezpieczeństwie.

Tak jest na drodze krajowej 79 przecinającej powiat chrzanowski. To niezwykle popularna trasa wśród kierowców, którzy wolą omijać płatną autostradę A4. Mieszkańcy wsi Dulowa i Młoszowa (gm. Trzebinia) mają duże problemy z przedostaniem się z jednej strony ulicy na drugą. - Jest tu wiele prostych odcinków drogi, gdzie samochody pędzą. Przez to jest niebezpiecznie - mówi Małgorzata Kaczmarczyk z Dulowej.

Od jakiegoś czasu zabiega ona w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie o budowę pasów, które pozwoliłoby ludziom łatwo dostać sie z dworca PKP na przystanek autobusowy znajdujący się po drugiej stronie drogi. - Teraz trzeba nadrobić ok. 200 metrów, by pokonać drogę. Wystarczyłoby przecież przenieść przejście dla pieszych kilkadziesiąt metrów bliżej. To by ułatwiło ludziom życie i było bezpiecznej - uważa kobieta. Teraz wiele osób skraca sobie drogę i przechodzi w niedozwolonym miejscu. Robią tak nie tylko dorośli, ale też dzieci.

GDDKiA nie kwapi się do zmiany miejsca „zebry”. Zasłania się przepisami oraz brakiem funduszy. - Niezbędne dla wyznaczania przejść dla pieszych warunki to odpowiednia widoczność, infrastruktura towarzysząca oraz oświetlenie - tłumaczy Iwona Mikrut z GDDKiA.

Nie dość, że nowego przejścia nie będzie, to jeszcze niedawno we wsi niepostrzeżenie zniknęły dwa inne. Pasy zostały zatarte, a znaki informujące o nich odwrócone na bok. Niektórzy mieszkańcy myśleli, że to sprawka chuliganów. To jednak drogowcy wykonali tzw. przejścia sugerowane, które pozbawione są oznakowania. Ludzie z nich korzystający nie zapłacą mandatu, ale muszą uważać, bo przekraczają jezdnię na własną odpowiedzialność.

Pasy wkrótce znikną także z Młoszowej. Nie opodal przejścia jest remiza. Dużo ludzi tutach chodzi, ale drogowcy ocenili inaczej. Dwukrotnie policzyli tutaj liczbę osób, które z nich korzystały. Liczyli w godz. od 6 do 9 i od 14 do 17. Z badań wynika, że korzystało z nich mniej niż 20 osób. Dlatego zostały one zakwalifikowane do likwidacji. Żeby przejście zostało powinno być pieszych minimum 50. Według drogowców poprawi to bezpieczeństwo pieszych. Problem w tym, że ludzie nadal będą tam przekraczać jezdnię, a kierowcy nie będą już tak czujni, bo nie będzie tam oznakowania.

GDDKiA zapewnia jednak, że istnieje możliwość ponownego wytyczenia przejść. Może to nastąpić w sytuacjach kiedy zmieni się zagospodarowanie terenu i pojawią się obiekty, które generują ruch pieszych. - Będzie istniała możliwość ponownego wykonania pomiarów wielkości ruchu pieszych i jeżeli będzie to zasadne nastąpi wyznaczenie przejścia - mówi Iwona Mikrut.

Mieszkańcy Zedermana (gm. Olkusz) uważają, że u nich takie przejście powinno być. Zniknęło 10 sierpnia. - Kiedy prowadzone były pomiary, nie było jeszcze w tym miejscu zatok autobusowych. Teraz są i pieszych też jest coraz więcej - zwraca uwagę Małgorzata Postołek, radna z Zedermana, która kilkakrotnie interweniowała w Urzędzie Miasta i Gminy w Olkuszu. Bezskutecznie. - Dopiero, jak zablokowaliśmy drogę krajową, sprawą zainteresował się burmistrz Roman Piaśnik - mówi Marian Rogóż, mieszkaniec, który zorganizował protest.

Jak podkreśla, odkąd „zebra” zniknęła, ludzie boją się przechodzić na drugą stronę. - Dorośli się wahają, nie mówiąc o dzieciach. Jak teraz pójdą do szkoły? Skoro najbliższe pasy są kilometr dalej z jednej strony i kilometr dalej z drugiej - zauważa mężczyzna. - Mieszkańcy nie mają wyjścia, muszą korzystać z przejścia sugerowanego. Robią to, ryzykując własne życie, nie czują się bezpiecznie na przejściu nieoznakowanym - dodaje radna.

Iwona Mikrut uspokaja, że przejście przez drogę 94 w Zedermanie nie zostało zlikwidowane, tylko przeniesione o 90 metrów dalej, właśnie w związku z budowa dwóch zatok autobusowych. - Przejście jest teraz pomiędzy tymi zatokami, w tym miejscu są obniżone chodniki, natomiast nie ma jeszcze namalowanych pasów - informuje Iwona Mikrut. - Mieszkańcy mogą przechodzić w miejscu pomiędzy dwoma zatokami autobusowymi, tam gdzie jest obniżony krawężnik, zachowując ostrożność.

Jak dodaje, nie ma planów likwidacji kolejnych przejść dla pieszych w powiecie olkuskim.

WIDEO: Policja ostrzega: Będziemy pilnować pieszych, by nosili odblaski

Autor: TVN24, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto