Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Punkt widzenia zależy od miejsca w tabeli, czyli warianty na zakończenie sezonu

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Czy czwartoligowcy wrócą wiosną na boisko? Odpowiedź na to pytanie poznamy najpóźniej 11 maja 2020 roku.
Czy czwartoligowcy wrócą wiosną na boisko? Odpowiedź na to pytanie poznamy najpóźniej 11 maja 2020 roku. Fot. Jerzy Zaborski
Najpóźniej 11 maja 2020 roku Polski Związek Piłki Nożnej podejmie decyzję odnośnie przyszłości rozgrywek terenowych, czyli od trzeciej ligi do klasy C włącznie. Jest mało prawdopodobne, żeby rywalizacja w terenach ruszyła jeszcze tej wiosny. Spór w klubach trwa bardziej o formę zakończenia sezonu.

W grupie zachodniej czwartej ligi małopolskiej jest sześć zespołów z naszego regionu: Orzeł Ryczów, Beskid Andrychów, MKS Trzebinia, Unia Oświęcim, LKS Rajsko i LKS Jawiszowice. Gdyby przyszło zakończyć sezon po ostatniej pełnej rozegranej kolejce, czyli po rundzie jesiennej, wówczas pierwsza czwórka miałaby zapewniony byt natomiast Rajsko i Jawiszowice musiałyby opuścić szczebel wojewódzki, trafiając do klasy okręgowej. W tym sezonie degradacją powinna zostać objęta większa liczba ekip, bo czwarta liga na ten sezon została powiększona do 18 ekip w związku z przyjęciem do rozgrywek rezerw Wisły Kraków oraz Cracovii i – zgodnie z założeniami – ma powrócić do 16 ekip. Czy tak się stanie? Sytuacja w sporcie jest nadzwyczajna. Nigdy z taką się nie spotkano. Wiadomo, że nie będzie rozwiązania zadowalającego wszystkich.

Wariantów jest kilka. Jedni chcą zakończenia sezonu na podstawie jesiennych tabel z zachowaniem awansów i spadków. Inni chcą dograć sezon choćby częściowo albo przeciągnąć go nawet do połowy lipca. Nie brakuje głosów, żeby zachować awanse, ale odstąpić od spadków.

- Nie widzę możliwości dokończenia sezonu - uważa Krzysztof Pękala, dyrektor sportowy Unii Oświęcim, zajmującej 11. miejsce po jesieni. -

Jeśli mielibyśmy grać, to kluby musiałby przynajmniej dwa tygodnie wcześniej dostać o tym informację, żeby wrócić do treningu. Nie można wyrwać ludzi z domów i kazać im grać. Jak miałoby to wyglądać? Granie pełnego wiosennego terminarza, bo w przypadku walki na boisku tylko taki model ma sens, jest niemożliwie. Musielibyśmy przez dwa miesiące grać po trzy mecze w tygodniu. To są rozgrywki amatorskie i nikt nie wytrzyma takich obciążeń. Zawodnicy nie będą brali wolnego w każdą środę.

Regulamin PZPN dopuszcza, żeby zagrać wiosnę w okrojonym składzie. Można zagrać kilka ostatnich kolejek, z pominięciem wcześniejszych, przed datą wznowienia rozgrywek. Taki model zdecydowanie odrzucają wszyscy. Ktoś może mieć na finiszu łatwych rywali, a inny samych z tzw. górnej półki. To będzie niesprawiedliwe, choć forma zawodników po kilku miesiącach kwarantanny byłaby wielką niewiadomą.

- Jeśli można byłoby zagrać wiosną kilka kolejek, to podzieliłbym czwartą ligę na grupy „silniejszą” i „spadkową”, tak na wzór ekstraklasy - proponuje Grzegorz Pławny, dyrektor sportowy Rajska, które po jesieni jest na 13. miejscu, czyli w strefie spadkowej.

- Pewnie, że „mocniejsi” nie mieliby o co grać, bo w walce o mistrzostwo liczą się dwa zespoły, ale „pod kreską” każdy mecz miałby stawkę. Wobec braku możliwości grania trzeba ustalić kolejność na podstawie jesiennych tabel, zachowując zasady i spadki.

Takie rozwiązanie z kolei nie podoba się w Oświęcimiu. - Dlaczego mam grać o utrzymanie „pod kreską”, bo tam trafiłaby Unia, skoro po jesiennych tabelach nasz zespół ma zapewnione utrzymanie. Dla mnie ten wariant jest nie do zaakceptowania - twierdzi dyrektor Unii.

Jeśli są awanse, to i spadki muszą być zachowane

Z kolei w Orle Ryczów trener Mariusz Wójcik przychylił się do pomysłu podziału na grupy, jeśli będzie można rozegrać kilka spotkań. - Wobec braku możliwości rozegrania meczów przychylam się do ustalenia kolejności po rundzie jesiennej z zachowaniem awansów i spadków. Skoro ludziom w zakładach pracy obcina się pensje, inni tracą pracę, to dlaczego ktoś, kto jesienią był słaby miałby uniknąć spadku – pyta szkoleniowiec ryczowian.

- Choćby dlatego, że zimą zespoły z dołu tabeli mogły poczynić wzmocnienia składów. Futbol zna przypadki ekip, które w rundzie rewanżowej były okrzyknięte „rycerzami wiosny”, potrafiąc się wydostać ze strefy spadkowej - ripostuje Jarosław Płonka, dyrektor sportowy Jawiszowic, które po jesieni plasują się na 15. miejscu. - Jeśli kolejność miałaby zostać ustalona po jesieni, to z zachowaniem awansów, ale bez spadków.

Poznaj strzelców hat-tricków oświęcimskiej okręgówki z jesieni 2019 - TUTAJ

Nieco inaczej widzą sytuację w Trzebini, które po jesieni zajmuje 10. miejsce.

- Jeśli nie będzie można grać, to należy anulować sezon i nowe rozgrywki rozpocząć w takim samym składzie, jakim rozpoczynaliśmy jesienią minionego roku - uważa Jacek Pająk, prezes MKS.

Gdyby w grupie zachodniej czwartej ligi przychylić się do wariantu z awansami, ale bez spadków, to w kolejnych rozrywkach będzie problem z przeprowadzeniem rozgrywek. Już jest 18 zespołów, a jeśli dojdzie czterech beniaminków z okręgówek, a z trzeciej ligi spadnie Jutrzenka Giebułtów, to liga może liczyć 23 drużyny. W polskim klimacie, każdy kaprys pogody sprawi kumulację terminów i tak mocno napiętego kalendarza. Poza tym, czy dobie pandemii będzie można wystartować z nowym sezonem na początku sierpnia? A co jeśli rozgrywki znowu trzeba będzie przerwać? Zrobi się błędne koło. Jeśli jednak uda się zagrać w takim składzie, to jak rozegrać tak dużą ligę?

Jedna z koncepcji zakłada rozegranie pierwszej rundy, nawet przeciągając ją do początku wiosny, a potem podzielić stawkę na grupy „mistrzowską” i „spadkową”.

Rok temu Soła Oświęcim pokonała Stal RZESZÓW, lidera III ligi - galeria zdjęć TUTAJ

Zwolennicy utrzymania spadków podkreślają, że często na niższych szczeblach jest kilka mocnych ekip, a może awansować tylko jedna natomiast natomiast wyższych szczeblach utrzymują się słabeusze . Właśnie dzięki reformom, czy innym okolicznościom losu. Tutaj wspomina się z kolei klasę okręgową, w której Sosnowianka utrzymuje się zdobywając w całym sezonie kilka punktów albo zespoły słabe organizacyjnie, które tylko dlatego nie wycofują się z rozgrywek przed ich startem, żeby nie puścić zawodników za darmo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto